Ministerstwo Finansów skrytykowało ten pomysł, wskazując, że takie zróżnicowanie jest uzasadnione, a państwo ma prawo wymagać od wierzycieli upadłego znoszenia pierwszeństwa wierzytelności publicznoprawnej.
Resort sprawiedliwości w odpowiedzi na tę opinię zarzuca MF krótkowzroczność. Tłumaczy, że w dłuższej perspektywie taka zmiana przyniesie państwu korzyści, ponieważ wierzyciele będą bardziej angażować się w prowadzenie postępowania, a brak uprzywilejowania wierzytelności publicznoprawnych pozwoli uniknąć efektu domina - tj. niewypłacalności kontrahentów upadłego. Oznacza to, że państwo nie będzie musiało łożyć na zasiłki dla bezrobotnych, a większe dochody przedsiębiorców to większe wpływy do budżetu państwa. "Spadek bezpośrednich wpływów Skarbu Państwa z tytułu zaspokojenia wierzytelności publicznoprawnych w postępowaniach upadłościowych zostanie z nawiązką zrekompensowany przez zwiększone wpływy z tytułu podatków płaconych przez wierzycieli i kontrahentów upadłego oraz ogólne korzyści dla gospodarki wynikające z większej efektywności postępowań upadłościowych" - podkreśla resort sprawiedliwości.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie zgadza się również z twierdzeniem, że obecne rozwiązania uprzywilejowujące fiskusa są w pełni uzasadnione i nie budzą żadnych wątpliwości konstytucyjnych. Resort przypomina, że obowiązku ponoszenia ciężarów podatkowych nie można traktować rozszerzająco, a w przypadku obowiązujących przepisów Prawa upadłościowego tak właśnie jest, ponieważ w sposób zupełnie przypadkowy zrzucają odpowiedzialność za należności podatkowe na niezabezpieczonych wierzycieli upadłego. MS wskazuje także, że takie rozwiązanie jest niesprawiedliwe - uderza głównie w drobnych wierzycieli, którzy mają nikłe możliwości obrony. Jako przykład resort podaje sprawę Amber Gold, w której uprzywilejowanie należności podatkowych skutkować będzie mniejszymi wypłatami dla poszkodowanych klientów.