W Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł pierwszy wyrok nakazujący organowi państwa przeprosiny za treść raportu z weryfikacji WSI. Ministerstwo Obrony Narodowej ma przeprosić publicystę Jerzego Marka Nowakowskiego za nieuzasadnione umieszczenie go na liście wśród agentów WSI. Resort uważa ten wyrok za słuszny, ale będzie sie od niego odwoływać.
Jak czytamy w oświadczeniu rzecznika prasowego, obecne kierownictwo MON będzie przepraszać za skutki działań Antoniego Macierewicza, byłego przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej WSI. Resort obrony będzie ponosił też wymierne straty finansowe, gdyż został zobowiązany do zapłacenia zasądzonej sumy, jako zadośćuczynienie pokrzywdzonemu. Ministerstwo Obrony Narodowej obawia się kolejnych, podobnych wyroków, które narażą budżet resortu na jeszcze większe straty
finansowe - pisze rzecznik.
I z tego też powodu, Ministerstwo Obrony Narodowej, mimo iż z zadowoleniem przyjęło wyrok sądu w zakresie oczyszczenia Jerzego Marka Nowakowskiego z zarzutu figurowania na liście agentów WSI, to będzie się odwoływać od tego, ale także od wszystkich przyszłych wyroków, ponieważ obecne kierownictwo resortu nie zamierza ponosić konsekwencji finansowych spowodowanych przez działania byłego wiceministra ON Antoniego Macierewicza.
To ciekawy wkład w rozwój teorii i praktyki prawa w Polsce. Wyrok dobry i słuszny, bardzo nam się podoba, ale będziemy się odwoływać. To znana praktyka w administracji, kiedy urząd walczy do upadłego o beznadziejną sprawę, byle tylko ktoś go nie posądził, że zbyt łatwo zgodził się na oddanie publicznych pieniędzy. Jak już przegra we wszystkich instancjach, to co innego. O tym, że taka zabawa coś kosztuje w wymiarze sprawiedliwości, to już raczej myślenia nie ma. Tych procesów apelacyjnych jeszcze nie było, bo MON dopiero je zapowiada, nie można więc na pewno zakładać, jakie zapadną w nich wyroki. Ale jakie mogą być, gdy sam wnoszący apelację puszcza do sądu oko, że to tylko tak dla fasonu, że nie oczekuje wygranej.