Decyzją prawodawcy funkcja rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej obsadzana jest w wyborach, a prawo głosu mają wszystkie adwokatki i adwokaci zrzeszeni w Izbie. Program kandydata nie jest zatem bez znaczenia, nie wystarczy zostać „namaszczonym” na funkcję. Wbrew pozorom rzecznik dyscyplinarny to dla członków Izby jedno z najważniejszych stanowisk o bardzo dużym wpływie na codzienne życie prowadzących kancelarie. Rolą rzecznika jest ściganie czynów naruszających zasady adwokackiej etyki i uchybiających godności zawodu. Przepisy etyczne zebrane są w tzw. Kodeksie Etyki Adwokackiej, akt ten operuje jednak wieloma zwrotami niedookreślonymi i klauzulami generalnymi, dającymi w praktyce organom dyscyplinarnym, w tym rzecznikowi dyscyplinarnemu, potężną władzę interpretacyjną. Dlatego tak ważne jest, aby wyborcy dowiedzieli się, w jaki sposób przyszły Rzecznik zamierza z tej władzy korzystać, tj. jaką politykę ścigania zamierza prowadzić.

Czytaj również: Nowy Kodeks Etyki Adwokackiej na finiszu, ale dzieli adwokaturę >>

 

Jasne komunikaty, transparentne działanie

Jako osoba ubiegająca się o stanowisko Rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie chcę wprowadzić nową jakość w funkcjonowaniu tego stanowiska – transparentne komunikowanie poglądów Rzecznika co do interpretacji poszczególnych przepisów etycznych, a zatem, co będzie uważane za delikt dyscyplinarny, a co nie. Celem jest ułatwienie adwokatkom i adwokatom wykonywania zawodu, aby nie stąpali oni po etycznym polu minowym.

Transparentność będzie dotyczyła również wykonywania kompetencji Rzecznika dyscyplinarnego w precedensowych dla adwokatury sprawach. Mało kto wie, że Rzecznik dyscyplinarny może być np. stroną postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przypadku zadania pytań prejudycjalnych przez adwokacki sąd dyscyplinarny. W jednej ze spraw takie pytania zostały zadane, a o tym, że Rzecznik dyscyplinarny zrezygnował z przedstawienia pisemnego stanowiska, mimo, iż przed TSUE ważą się losy statusu sądu dyscyplinarnego Izby jako sądu krajowego w rozumieniu prawa UE, dowiedzieć się można z plotek i wywnioskować z milczenia przedstawicieli Rzecznika wobec zadawanych pytań. Nie wyobrażam sobie, aby w tak ważnych dla adwokatury sprawach działania Rzecznika dyscyplinarnego objęte były zmową milczenia.

Czas oddzielić sprawy reklamacyjne od dyscyplinarnych

Według podawanych przez obecny pion dyscyplinarny danych zdecydowana większość spraw, którymi zajmuje się Rzecznik, to sprawy dotyczące relacji adwokat – klient, często zresztą wynikające z bezzasadnych zawiadomień klientów. Uważam, że niezadowolenie klienta z obsługi przez adwokata niekoniecznie jest (a w zasadzie bardzo często nie jest) przejawem nieetycznego zachowania adwokatki lub adwokata. Tym samym wszystkie sprawy typowo reklamacyjne (zastrzeżenia co do jakości usług, spory o wynagrodzenie) nie powinny być objęte kompetencjami rzecznika dyscyplinarnego, lecz rozpoznawane w innym trybie. Rozwiązaniem jest tutaj istniejący od dawna tryb skargowy. Różnica jest fundamentalna – w przypadku sprawy typowo reklamacyjnej niezadowolony z rozpoznania skargi klient będzie mógł kontynuować sprawę w trybie powództwa do sądu powszechnego (a zatem nie ma problemu z prawem do sądu), zamiast uruchamiać machinę postępowania dyscyplinarnego, choćby przez odwołanie od postanowienia o odmowie wszczęcia dochodzenia. Energia profesjonalnego pionu Rzecznika dyscyplinarnego powinna być skupiona na sprawach dotyczących rzeczywiście nieuczciwego postępowania adwokatek i adwokatów, a tym samym narażania na szwank godności zawodu i dobrego imienia wszystkich wykonujących ten zawód, a nie na sporach cywilnych pomiędzy adwokatem a jego klientem. Adwokaci i adwokatki muszą mieć poczucie, że nieporozumienie z klientem na gruncie wykonywanego zlecenia nie spowoduje interwencji Rzecznika dyscyplinarnego, gdyż w przeciwnym razie ich pozycja negocjacyjna wobec pretensji klienta będzie znikoma. Adwokat to też przedsiębiorca i choć zasada „klient nasz pan” jest przez przedstawicieli naszej profesji, z zachowaniem zasad etyki, szanowana, to nie oznacza to, że ma się z nią automatycznie łączyć ryzyko sankcji dyscyplinarnych.

Walka z poczuciem nierówności

Transparentność działania pionu dyscyplinarnego ma bezpośrednie przełożenie na równość adwokatów względem zasad etyki. Stara maksyma prawnicza mówi, że nie wystarczy, aby sprawiedliwość się działa, musi być widać, że się dzieje. Adwokatki i adwokaci muszą czuć, że są traktowani tak samo i że w przypadku podobnych zachowań będą przez rzecznika dyscyplinarnego traktowani równo. Tymczasem w środowisku poczucie nierówności niestety funkcjonuje, nawet jeśli jest to wrażenie nieco na wyrost. Jak bowiem ma się przykładowo czuć adwokat ukarany za zwrócenie uwagi na niezgodne z prawem postępowanie organu procesowego (przejawiając tym samym tzw. nieuprzejmość) widząc, że dochodzenie w sprawie innego członka Izby związanego z adwokackimi władzami lub powszechnie znanego, który użył publicznie zwrotów wulgarnych lub obscenicznych, jest umarzane z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu? Rzecznik dyscyplinarny musi zrobić wszystko, aby w powszechnym odbiorze nie było żadnych wątpliwości co do równego traktowania adwokatek i adwokatów z punktu widzenia przewinień dyscyplinarnych. Kara dyscyplinarna to nie stygmatyzacja – jak sama nazwa wskazuje, chodzi o dyscyplinowanie, a nie „linczowanie”. Nie przestaniemy cenić i lubić danej osoby jako adwokata, nawet jeśli jednorazowo się pogubi. O wiele gorsze skutki będzie miało pobłażanie wybranym, a ściganie pozostałych za podobne przewinienia.

Adwokat doktor Michał Jabłoński jest kandydat na stanowisko Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie.