To reakcja na wypowiedź Andrzeja Dudy z wtorkowego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w której stwierdził, że sędziowie, którzy - po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości 19 października postanowienia ws. środków tymczasowych, w tym zawieszenia stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku - powrócili do Sądu Najwyższego i uznali, że stali się na powrót sędziami czynnymi, podjęli funkcje, które wcześniej pełnili jako czynni sędziowie oraz zaczęli wydawać wewnętrzne akty prawne i zarządzenia, złamali prawo.
- Mamy do czynienia z sytuacją, w której "znaczące postacie polskiego wymiaru sprawiedliwości w sposób otwarty naruszają obowiązujące przepisy prawne, naruszają przepisy konstytucyjne, lekceważą przepisy ustawowo obowiązujące, to mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Mamy sytuację, w której pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną i za taką, której polskie prawo nie obowiązuje, tylko dlatego, że im się nie podoba - stwierdził prezydent.
Więcej: Prezydent: Sędziowie wracający do SN złamali konstytucję>>
- Jestem zażenowana tymi słowami. Myślę, że pan prezydent przesadził, co najmniej. Ale ponieważ wszyscy przedstawiciele Kancelarii Prezydenta powtarzają to, że działamy wbrew prawu, to to jest chyba jednak zamierzone. To nie był jakiś taki lapsus, czy zdenerwowanie pana prezydenta - mówiła w środę wieczorem w TVN24. - To stwierdzenie, że nie stosujemy się do prawa, do konstytucji, to chyba wynika z takiego niezrozumienia tego, że jesteśmy członkiem Unii, że obowiązują nas orzeczenia Trybunału w Luksemburgu i że takie orzeczenie zabezpieczające wydane przez TSUE, już to pierwsze, nakazywało wszystkim organom państwa dostosować się do tego orzeczenia - dodała. I przypomniała, że wydane w październiku orzeczenie TSUE, zostało potwierdzone w poniedziałek, 17 grudnia.
Prof. Gersdorf stwierdziła też, że prezydent zaskakuje ją "dość często", ale tymi słowami jest zażenowana, ponieważ "absolutnie żaden z sędziów ani prezesi sądów, ani ja, nie przekroczyliśmy prawa".