Ich zdaniem, propozycje rządu oznaczają nacjonalizację środków zgromadzonych w filarze kapitałowym i jego stopniową likwidację, a to oznacza, że naruszają art. 21 i 64 Konstytucji RP, dotyczące ochrony własności.
- Propozycje zmian w systemie emerytalnym są niekorzystne dla przyszłych emerytów. Oznaczają de facto likwidację filara kapitałowego, który pozostanie jedynie w kadłubowej wersji funduszy, które będą mogły inwestować tylko w akcje. Napływ nowej składki nie będzie w stanie zrekompensować utraty aktywów przenoszonych do ZUS. Są one też złe dla osób młodych, bo zwiększają zobowiązania ZUS w przyszłości i podwyższają ryzyko destabilizacji systemu - czytamy w opublikowanym w środę oświadczeniu.
Co te zmiany oznaczają dla przyszłych emerytów - zamieniamy zobowiązanie państwa wobec przyszłych emerytów, które ma dzisiaj wymiar papieru wartościowego, na zobowiązanie „ustawowe". Czyli to jak waloryzowany będzie nasz kapitał, który zamiast trafiać do II filara trafi do ZUS, zależeć będzie od decyzji polityków. Ustawy bowiem można zawsze zmienić - inaczej definiując sposób waloryzacji naszego kapitału emerytalnego gromadzonego na subkoncie w ZUS. Wysokość przyszłych emerytur będzie zatem w rękach polityków.
Co te zmiany oznaczają dla rynku finansowego - na giełdę może w krótkim okresie trafić więcej akcji niż wynika to z normalnego obrotu, bowiem dzisiaj w portfelach OFE znajduje się mniej obligacji niż 31.12.2012 r. Poza tym wszystkie OFE, niezależnie od tego, jaką część ich aktywów stanowiły obligacje w dniu 31.12.2012 r., będą musiały przetransferować 51,5 proc. wartości swoich aktywów do ZUS. Oznacza to, że OFE będą musiały sprzedaż w krótkim czasie część akcji znajdujących się w ich portfelach, co zapewne wpłynie na obniżenie wyceny całego rynku. I ci inwestorzy, którzy w tym okresie (zapewne do końca 2013 r.) będą musieli sprzedać posiadane akcje, pozbędą się ich po niższej wycenie.
OFE są podmiotami prywatnymi uprawnionymi do inwestowania aktywów (obligacji SP i akcji) do czasu przejścia przez ubezpieczonych (członków OFE) na emeryturę. Do tego czasu środki te stanowią własność OFE, które są zobowiązane do ich inwestowania w interesie osoby ubezpieczonej. Funkcjonowanie OFE jest zbliżone do Funduszy Inwestycyjnych. W obu przypadkach środki w nich gromadzone są zarządzane przez specjalny podmiot na rzecz powierzającego. Relacja członka OFE z funduszem oparta jest na prywatnoprawnej umowie wzajemnej, która jest podstawą wzajemnych stosunków między tymi stronami.
Przeniesienie środków z OFE do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego to przewłaszczenie środków będących własnością OFE na rzecz instytucji publicznej. Spełnione są tu więc kryteria wywłaszczenia OFE z części ich aktywów bez odszkodowania (to samo dotyczy umorzenia obligacji SP).
Poważne wątpliwości pod kątem zgodności z konstytucyjną zasadą zaufania obywateli do państwa (art. 2 konstytucji) budzi również proces dialogu nad propozycjami zmian w OFE (konsultacje społeczne w trakcie wakacji, nie uwzględnienie w ogóle uwag podmiotów biorących udział w konsultacjach, tempo prac).
Zdaniem Lewiatana od początku 2014 r. znacząco mniejszy będzie dopływ kapitału na giełdę, mniejsze angażowanie kapitałów gromadzonych przez przyszłych emerytów w OFE w procesy prywatyzacji przez giełdę, nastąpi zmniejszenie potencjału rozwojowego GPW. Niższe też będą transfery z budżetu do FUS (ZUS). Ale także należy się spodziewać zwiększenia długu ukrytego, który będzie narastał. Będą rosły ukryte (przyszłe emerytury) zobowiązania państwa.
- Zaskakujące jest nieuwzględnienie przez rząd pojawiających się w trakcie debaty propozycji, które pozwalały jednocześnie ograniczyć wysokość długu publicznego nie likwidując przy tym systemu kapitałowego - czytamy w opinii Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także:
Tusk: rząd za dobrowolnością oszczędzania w OFE
Rostowski: środki przeniesione do ZUS będą dziedziczone
Tusk: będzie można wybrać, czy składka trafi do OFE, czy ZU