Ale nie ten nagły przypływ uznania i szacunku dla Unii jest najbardziej irytujący, choć każda nadgorliwość jest podejrzana. Najgorsze jest to, że jako główną korzyść dla Polski z przynależności do UE jedni i drudzy wymieniają nie to, co naprawdę jest ważne.
Czytaj: Prezydent: Przynależność do UE wpisać do konstytucji>>
W całej zresztą debacie o naszej obecności w tej organizacji dominuje czynnik finansowy, czyli wymieniane na różne sposoby kwoty euro, jakie uzyskaliśmy w ramach unijnych funduszy pomocowych. To oczywiście prawda, podobnie jak prawdziwe i realne są te wszystkie, drogi, oczyszczalnie, instytuty, obiekty sportowe i kulturalne oraz wiele innych obiektów, które za te pieniądze powstały. Ale to jest niewiele w stosunku do korzyści, jakie Polska czerpie z przynależności do unijnej wspólnoty gospodarczej i prawnej.
Naprawdę ważne korzyści z przynależności do Unii Europejskiej to uczestnictwo w ogromnym wspólnym rynku, dzięki czemu polska gospodarka uzyskała nieosiągalne nigdy wcześniej możliwości rozwoju. Nigdy jeszcze nie była ona tak silna, nigdy nie produkowaliśmy tak dużo towarów i usług, nigdy też tak dużo nie eksportowaliśmy. Złożyły się na to dwa czynniki - pracowitość i przedsiębiorczość Polaków oraz dostęp do ogromnego wspólnego rynku, na którym polskie produkty mogą być sprzedawane bez żadnych ograniczeń. A równie wielka ekspansja polskich produktów na świecie możliwe jest także dlatego, że pochodzą one z Unii, że są sprzedawane w unijnych pakietach, jako elementy unijnych produktów, czy dlatego, że kojarzone są w odległych krajach z unijnymi standardami. Nie byłoby takiego sukcesu, gdybyśmy nadal byli na obrzeżach Europy, odgrodzeni od jej silnego jądra cłami i innymi barierami.
Druga z tych najważniejszych korzyści z przynależności do UE to uczestnictwo we wspólnym systemie prawnym. Dzięki temu mamy we wspólnocie i w kraju prawo ukształtowane według najwyższych europejskich standardów, które gwarantuje w tej przestrzeni zarówno przestrzeganie podstawowych praw i wolności jak bezpieczne warunki do działalności gospodarczej. To dzięki temu firma szukająca w Polsce miejsca na handel lub inwestycję nie musi sprawdzać, czy jej pieniądze będą tu bezpieczne. I podobnie bezpiecznie w całej Unii może czuć się polski przedsiębiorca. On wie, że na całym tym obszarze obowiązują takie same reguły. Nie może natomiast mieć takiego poczucia oszust czy przestępca kryminalny, którego wyrok wydany w jednym z państw unijnych ścigać będzie w całej Wspólnocie. Podobnie potwierdzenie jakiegoś uprawnienia w jednym kraju - dyplomu uczelni czy zasądzonych alimentów - obowiązuje w całej Unii.
I to są znacznie większe korzyści, niż te wszystkie drogi, baseny i oczyszczalnie, chociaż trudniejsze do opisania, szczególnie na politycznym wiecu. Nic więc dziwnego, że politycy w kolejnych kampaniach wyborczych o tych funduszach pomocowych będą mówić więcej niż o nieznanym w naszej wcześniejszej historii rozwoju, jaki osiągnęliśmy dzięki przynależności do Unii Europejskiej. Ale te prawdziwe proporcje też trzeba pokazywać.