Jak zauważa autorka artykułu opublikowanego w kwartalniku „Prawo w Działaniu”, wydawanym przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości , w doktrynie pojawia się także definicja kontradyktoryjności, w której akcentuje się prawo stron do walki o korzystne dla siebie rozstrzygnięcie.
W ujęciu abstrakcyjnym zasada kontradyktoryjności oznacza, że strony same gromadzą i przeprowadzają dowody, zaś rola sądu ogranicza się wyłącznie do oceny dopuszczalności procesu oraz oceny dowodów. Sąd w klasycznym kontradyktoryjnym procesie karnym nie ma prawa inicjatywy dowodowej. Zasadą przeciwną do zasady kontradyktoryjności jest zasada inkwizycyjności (śledczości), która dominującą pozycję w sferze gromadzenia i przeprowadzania dowodów nadaje sądowi, pozbawiając strony jakichkolwiek uprawnień procesowych. W inkwizycyjnym procesie karnym oskarżony przestaje być podmiotem procesu karnego i nie ma
prawa do samodzielnej realizacji funkcji obrony.
Ponieważ w polskim procesie karnym dominującą rolę odgrywa zasada prawdy, której podporządkowane są wszystkie inne zasady procesowe, zasada kontradyktoryjności jest in concreto modyfikowana poprzez zwiększenie roli sądu w
jej ustalaniu. Zasada kontradyktoryjności jest naczelną zasadą procesową, należącą do kategorii tzw. zasad nieskodyfikowanych, czyli takich, które nie mają swojego wyrażenia w normie prawnej, ale jej istnienie wywodzi się z ustalonych w przepisach prawa reguł i gwarancji służących realizacji zasady prawdy.
Jak podkreśla autorka artykułu, w celu osiągnięcia rzeczywistej kontradyktoryjności w postępowaniu sądowym potrzebne są więc nie tylko zmiany o charakterze normatywnym, lecz także zmiany organizacyjne i systemowe, a przede wszystkim zmiana mentalności uczestników procesu karnego, tak aby w ich świadomości ukształtowało się przekonanie, że kontradyktoryjny proces karny i ich aktywność na rozprawie są środkami służącymi skutecznej ochronie ich praw i interesów. Więcej>>>
Kontradyktoryjny proces wyzwaniem dla prokuratorów
Źródło: iStock
Zasada kontradyktoryjności, zwana również zasadą sporności, jest dyrektywą, zgodnie z którą proces karny toczy się w formie sporu dwóch przeciwstawnych stron przed bezstronnym sądem. Czy i jak uda się te zasadę wprowadzić do praktyki polskiego wymiaru sprawiedliwości zastanawia się dr hab. Katarzyna Dudka z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie.