Jak przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", 17 oskarżycieli z poziomu PG zostało zesłanych w dół, nawet do rejonu (np. Krzysztof Parchimowicz, Marek Staszak, Andrzej Janecki czy Małgorzata Wilkosz-Śliwa).
Rewolucja kadrowa wciąż jest w toku. Już 2 kwietnia – zgodnie z przepisami wprowadzającymi ustawę – Prawo o prokuraturze (Dz.U. z 2016 r. poz. 178) – oskarżycielom pokierowanym do pracy w dawnej PG wygasają delegacje. A chodzi o 71 prokuratorów. Kolejnym czterem terminowe delegacje wygasają 31 marca 2016 r. W sumie więc w najbliższym czasie z pracą w prokuratorskiej centrali może się pożegnać 75 osób.
Najwięcej delegowanych pracowało w Prokuraturze Generalnej w ścisłym otoczeniu Andrzeja Seremeta (prawie 20 osób). Na delegacji są m.in. szef dawnego biura Andrzeja Seremeta Ryszard Tłuczkiewicz i jego zastępca, a także znani z kontaktów z mediami prokuratorzy z Warszawy – Mateusz Martyniuk i Maciej Kujawski.
Jak pisze gazeta, dotychczas w prokuratorskiej centrali liczba delegatów budziła wielkie kontrowersje. Było ich bowiem nawet więcej niż tych, którzy mieli status prokuratorów PG. Na przykład w 2014 r. w PG było 68 prokuratorów PG i aż 82 delegowanych z niższych szczebli (w tym 20 zajmujących etaty dla prokuratorów PG). Więcej>>>