Stanowisko takie RPO przedstawił w opinii do projektu ustawy powołującej Państwową Komisję ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 (druk sejmowy nr 3663).
Czytaj: Państwowa komisja ma badać przypadki pedofilii>>
Potrzebna regulacja, ale uwaga na zagrożenia
Zdaniem Rzecznika właściwy jest sam cel ustawy, szczególnie w kontekście ujawnionych ostatnio niedostatków ochrony prawnej małoletnich ofiar przestępczości na tle seksualnym. Jednak - jak stwierdza RPO - przyznanie Komisji prawa do wydawania postanowień o wpisie do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym budzi wątpliwości z perspektywy ochrony prawa do prywatności (art. 47 Konstytucji i art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) oraz standardów odpowiedzialności karnej (art. 42 Konstytucji oraz art. 6 EKPCz).
Rzecznik pozytywnie ocenia działania legislacyjne dla zapewnienia ochrony praw ofiar przestępstw seksualnych, przy szczególnym uwzględnieniu tych, którzy w chwili ich popełnienia nie ukończyli 15. roku życia. Docenia też pochylenie się nad sytuacją osób dorosłych, które dopiero po dłuższym czasie są gotowe, by mówić o przemocy z dzieciństwa. Ale podkreśla konieczność zapewnienia praw ofiar przestępstw seksualnych, zwłaszcza tych, którzy nie ukończyli 15. roku życia.
Zasadnicze wątpliwości Rzecznika budzą proponowane uprawnienia Komisji do wpisywania osób do Rejestru, który jest częścią Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Na mocy ustawy z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym, od 1 października 2017 r. w publicznym rejestrze na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości są dostępne dane osobowe, fotografie i miejscowości, w których przebywają osoby skazane za najpoważniejsze przestępstwa na tle seksualnym.
Cena promocyjna: 149.5 zł
|Cena regularna: 299 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Rzecznik przypomina, że w trakcie prac nad tamtą ustawą Rzecznik wyrażał zastrzeżenia co do zgodności z Konstytucją przepisów o publicznym rejestrze. Miał wątpliwości z punktu widzenia zgodności z prawem do prywatności (art. 47 i 51 Konstytucji) nie tyle w odniesieniu do sprawcy przestępstw, ile ewentualnych pokrzywdzonych z kręgu bliskich członków rodziny, jak również w ogóle członków rodziny (w małych społecznościach łatwo zidentyfikować takie osoby). - Wątpliwości te potwierdziły się w praktyce - stwierdza RPO.
Czytaj: Fundacja Helsińska: Komisja do spraw pedofilii niewiele zrobi, ale szkodzić może>>
Komisja zastąpi sądy?
RPO przypomina, że według obecnie obowiązującego prawa w Rejestrze umieszczane są dane osób skazanych za przestępstwa na tle seksualnym, a także tych, wobec których warunkowo umorzono postępowanie lub orzeczono środki zabezpieczające (w określonych przypadkach sąd może orzec, że dane sprawcy nie trafią do Rejestru). Są tam także dane nieletnich, wobec których orzeczono środki wychowawcze, poprawcze lub wychowawczo-lecznicze albo którym wymierzono karę na podstawie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.
Czytaj: Dziecko też może trafić do rejestru pedofilów>>
- Oznacza to, że umieszczenie danych osoby w Rejestrze jest konsekwencją orzeczenia sądu, przy zachowaniu konstytucyjnych gwarancji oraz niezależności sądów i niezawisłości sędziów - konkluduje Rzecznik. I stawia pytanie, czy wobec funkcjonowania w Polsce systemu sądownictwa, dopuszczalne jest powoływanie na podstawie ustawy organów quasi- sądowych orzekających w sprawach właściwych dla sądów. - Chodzi o kwestię odpowiedzialności karnej, co do której Konstytucja przewiduje szczególnie silne gwarancje praw jednostki (art. 42 Konstytucji) - podkreśla RPO.