Termin zgłoszeń upłynął w poniedziałek - 30 lipca. Część z nich przesyłana jest jednak pocztą. Do 7 sierpnia zgłosiło się 213 kandydatów, najwięcej do Izby Dyscyplinarnej oraz Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, siedmu prawników zgłosiło się do Izby Karnej, 34 do Izby Cywilnej. Już w ubiegłym tygodniu KRS upubliczniła nazwiska kandydatów - lista jest na bieżąco aktualizowana.
Zgodnie z obwieszczeniem prezydenta do objęcia są łącznie 44 wakaty. W Izbie Cywilnej jest siedem wolnych stanowisk, w Karnej - jedno, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - 20, a w Izbie Dyscyplinarnej - 16. KRS zajmie się opiniowaniem kandydatur we wrześniu, w sierpniu nie ma posiedzeń.
Na liście Muszyński, prokuratorzy - Puławski i Duś
Wśród kandydatów jest m.in. wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński. O tym, że to on chce orzekać w Izbie Dyscyplinarnej mówiło się od momentu, gdy KRS poinformowała o zgłoszeniu jednego z sędziów TK. Nikt jednak oficjalnie tego nie potwierdzał - ani w Trybunale ani w KRS.
Czytaj: Prezes Izby Dyscyplinarnej na szczycie płac w SN>>
Muszyński to jeden z trzech sędziów wybranych do TK przez Sejm w grudniu 2015 r. Poprzedni prezes TK Andrzej Rzepliński nie dopuszczał go przez ponad rok do orzekania, powołując się na wyroki TK o tym, że jego miejsce zajęte jest przez innego sędziego wybranego w październiku 2015 r. na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. PiS podkreślało, że nie ma żadnej podstawy prawnej, by Rzepliński nie dopuszczał do orzekania sędziów TK wybranych przez Sejm i zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Do Izby Dyscyplinarnej kandyduje też pięciu prokuratorów Prokuratury Krajowej: b. zastępca prokuratora generalnego Waldemar Puławski, dyrektor biura prokuratora krajowego Jarosław Duś, szefowa śląskiego wydziału PK Małgorzata Bednarek, Stanisław Wygoda i Ryszard Witkowski oraz prokuratorzy regionalni - Grzegorz Roch oraz Antoni Zubert.
Na liście jest też prokurator IPN Piotr Stawowy - szef krakowskiego oddziału biura lustracyjnego IPN, które zajmowało się sprawą rzekomej współpracy z SB ambasadora Andrzeja Przyłębskiego, męża prezes TK. Do tej izby kandyduje też prof. Jan Majchrowski, który był członkiem Zespołu Ekspertów ds. Problematyki Trybunału Konstytucyjnego, powołanego przez marszałka Sejmu. Zespół ten powstał w następstwie wydania przez Komisję Wenecką opinii, w której wezwała polski parlament do znalezienia rozwiązania sporu wokół TK, chodziło o nowelę ustawy z grudnia 2015 r. autorstwa PiS.
Kandyduje też m.in. szefowa KSSiP
Wśród kandydatów do Izby Cywilnej jest m.in. sędzia Małgorzata Manowska, szefowa Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Jej nazwisko już wcześniej pojawiało się w mediach w kontekście objęcia stanowiska I prezesa SN.
Ona sama to dementowała. - Jedyne, co mogę powiedzieć, to że zgłosiłam swoją kandydaturę na sędziego Sądu Najwyższego. Dziwią mnie natomiast sugestie, jakobym miała ubiegać się o stanowisko pierwszego prezesa. Przecież wyboru dokonuje Zgromadzenie Ogólne, które samo wybiera pięciu kandydatów. A więc informacje o tym, że sama planuję zgłoszenie swojej kandydatury są błędne i wynikają z nieznajomości prawa - mówiła.
Do tej samej izby kandyduje też dr Kamil Zaradkiewicz - dyrektor Departamentu Prawa Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości, który wcześniej był dyrektorem zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego. Pełniąc tę funkcję, w kwietniu 2016 udzielił wywiadu, w którym wyraził opinię, że orzeczenia Trybunału nie zawsze są ważne i ostateczne. Następnie minister Skarbu Państwa powołał go do Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Przeładunku Paliw Płynnych „Naftoport” Sp. z o. o. w Gdańsku. Tuż po tej decyzji Zaradkiewicz został poproszony przez ówczesnego szefa biura TK Macieja Granieckiego o rezygnację z pełnionej funkcji z powodu utraty zaufania.
Na liście są także sędziowie Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" m.in. Piotr Gąciarek, który już wcześniej informował, że ma taki zamiar.