Nowe prawo ma umożliwić wykonywanie niektórych usług z zakresu pomocy prawnej przez absolwentów wydziałów prawa, którzy nie są adwokatami lub radcami prawnymi. Prace nad nową regulacją trwają już drugi rok, ale wciąż nie może powstać taka jej wersja, którą rząd zdecydowałby się skierować do Sejmu.
Jeszcze we wtorek rano opublikowana przez PAP depesza wymieniała ten projekt jako najważniejszy, którym mają zająć się członkowie rządu. Dlaczego nie ma o nim mowy w komunikacie po posiedzeniu? Nie ma powodu zakładać w tym przypadku pomyłki PAP. Znając zasady pracy tej agencji, trzeba przyjąć, że dziennikarz przygotowujący informację miał podstawy do podania tego punktu porządku posiedzenia. Zapewne był on w planie tylko „spadł”, albo został odesłany do kolejnych poprawek. To drugie jest prawdopodobne, jeśli pamięta się dotychczasową historię tego projektu.

Już w połowie 2008 roku przygotowywany został przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych. Projekt został wtedy skierowany na Radę Ministrów, ale nie został przez rząd przyjęty. Nie zyskał akceptacji ministrów, ale krytycznie odnieśli się do niego właściwie wszyscy zainteresowani, zarówno samorządy adwokatów i radców prawnych jak i działający już doradcy prawni, których status ta ustawa ma uregulować.
Po raz kolejny projekt przedstawiony został rządowi we wrześniu ubiegłego roku. Rada Ministrów także tym razem nie przyjęła projektu i zdecydowała, że w ciągu miesiąca powinien on zostać poprawiony. Ministrowi sprawiedliwości miał w tym pomóc szef Zespołu Doradców Strategicznych premiera minister Michał Boni oraz Rządowe Centrum Legislacji. Premier uznał zaproponowane w projekcie drogi dostępu do świadczenia usług prawnych za niedostateczne i zalecił ich dalszą liberalizację. Stanowisko prezesa Rady Ministrów w tej sprawie można było poznać kilka dni wcześniej podczas jego spotkania ze studentami w Olsztynie, kiedy to Donald Tusk stwierdził, że samo ukończenie studiów prawniczych powinno dawać możliwość rozpoczęcia pracy w zawodzie.
Nowy projekt ustawy nie został przez Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiony w podanym terminie. W połowie grudnia pojawiła się nieoficjalna informacja, że jeszcze przed końcem ubiegłego roku miał on trafić na posiedzenie rządu. Nie doszło do tego, ale pogłoska potwierdziła się parę tygodni później, czyli 26 stycznia. Nie wiadomo co się stało na posiedzeniu rządu, żadnego komunikatu ani oświadczenia nie wydał w tej sprawie także resort sprawiedliwości. Na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości znajduje się wciąż wersja projektu z maja 2009 roku.
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że w Sejmie trwają prace nad dwoma projektami idącymi w tym samym kierunku. Poselski projekt Prawa i Sprawiedliwości zakłada poszerzenie kręgu osób uprawnionych do występowania przed sądami cywilnymi oraz przed sądami administracyjnymi. Projekt przewiduje, że podstawową kategorią pełnomocników będą osoby, które ukończyły wyższe studia prawnicze w RP i uzyskały tytuł magistra lub ukończyły zagraniczne studia prawnicze uznane w RP. Projekt przewiduje również obowiązkowe ubezpieczenie takich osób od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy wykonywaniu czynności pełnomocnika. Jedynie w sprawach z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego projekt przewiduje wyłączność adwokatów i radców prawnych na reprezentowanie stron.
Projekt komisji nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” przewiduje wręcz, że podstawową kategorią pełnomocników byłyby osoby, które ukończyły wyższe studia prawnicze w RP i uzyskały tytuł magistra lub ukończyły zagraniczne studia prawnicze uznane w RP. Osoby te byłyby także uprawnione do sporządzania skarg kasacyjnych i występowania przed Sądem Najwyższym. Jedynie w sprawach z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego projekt przewiduje wyłączność adwokatów i radców prawnych na reprezentowanie stron.
Pierwsze czytanie obu projektów odbyło się 8 stycznia br., po czym zostały one skierowane do komisji
.