Dyskusja nad możliwością rozwodu notarialnego wraca jak bumerang. Już w styczniu mówiono o tym, że kwestia ta wybrzmiała podczas spotkań nowego kierownictwa MS z notariuszami. Wtedy też pojawiły się zapowiedzi, że sprawa będzie analizowana. Ale pomysł pojawił się znacznie wcześniej, a argumentem jest choćby obciążenie sądów i coraz dłuższy czas oczekiwania nawet na pierwszą rozprawę. Sędziowie od dawna postulują też m.in. rezygnacje z orzekania o winie podnosząc, że niczemu to nie służy, a jedynie wydłuża rozwody i pogłębia konflikt między partnerami.

W czerwcu MS informowało serwis Prawo.pl, że analizowane są różne modele, w tym model tzw. rozwodu notarialnego czy model rozwodu w trybie administracyjnym (złożenie oświadczeń przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego). - Przyjęcie takiego rozwiązania niewątpliwie wpłynęłoby na odciążenie sądów i umożliwiło małżonkom szybsze uzyskanie rozwodu za porozumieniem stron, bez orzekania o winie, zwłaszcza w sytuacji, gdy małżonkowie nie posiadają małoletnich dzieci - zaznaczano.

Czytaj: Rozwód u notariusza? Kulturalnie i bez adwokata >>

Rozwód bez sądu - tak, ale w sprawach bezspornych

Wiceministra Rudzińska-Bluszcz podczas spotkania m.in. z przedstawicielami Adwokatury wyjaśniła, że projektowana instytucja dotyczyć ma wyłącznie spraw bezspornych, występujących w związkach bez małoletnich dzieci stron.

- Podczas spotkania wskazaliśmy szereg argumentów, które nakazują głęboką refleksje nad pomysłem przeniesienia możliwości rozwiązania małżeństwa z sądów np. do Urzędów Stanu Cywilnego. Dzisiaj z perspektywy prawa rodzinnego materialnego, myślę o Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, w każdym przypadku, nawet gdy strony są zgodne i nie mają małoletnich dzieci, sąd prowadzi postępowanie dowodowe w sprawach o rozwód. Ministerstwo musi rozstrzygnąć na ile można wprowadzić alternatywną drogę - mówi Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Jak wyjaśnia chodzi m.in. o to by nie powstał dualizm prawny, który byłby zależny od tego, gdzie toczyłoby się postępowanie. - Trzeba jednak przede wszystkim pamiętać o zagrożeniach związanych z ryzykiem majątkowym, które może się pojawić się w momencie orzekania rozwodu np. w USC. Tu bazujemy na doświadczeniach adwokatów zajmujących się sprawami rozwodowymi - przecież z samym rozwodem łączy się podział majątku, ustanowienie rozdzielności majątkowej przed rozwodem. Często - jak wynika z naszego doświadczenia - są to działania wymuszone przez silniejszego ekonomicznie małżonka - mówi prezes.

Dodaje, że te uwagi muszą być rozważone przez ministerstwo, aby uniknąć sytuacji, w której chcąc przeforsować rozwiązanie w teorii atrakcyjne, mające odciążyć sądy wprowadzone zostaną de facto rozwiązania szkodliwe dla ludzi w aspekcie ich bezpieczeństwa prawnego i majątkowego.

- Rozwiązanie ułatwiające życie rozwodzącym się parom nie może wpędzać stron w dodatkowe kłopoty, także majątkowe. Nie można też zapominać, że odciążanie sądów nie może odbyć się kosztem bezpieczeństwa prawnego ludzi - mówi Przemysław Rosati. - Osobiście uważam, że uzasadnianie tego pomysłu argumentem odciążenia sądów jest niepoważne. Jeżeli ktoś chce usprawnić sądy to trzeba podjąć działania w tym kierunku, czyli reorganizacja ich struktury, cyfryzacja, dodatkowe nakłady finansowe na pracowników administracyjnych - dodaje.

 

Notariusze oceniają pozytywnie

O pomysły na zmiany zapytaliśmy też Krajową Radę Notarialną. Pozytywnie odnosi się do koncepcji rozwodu jako czynności notarialnej.

- Nie ulega wątpliwości, iż w wielu sprawach między małżonkami nie ma sporu co do rozwiązania małżeństwa – twierdzi Aleksander Szymański, prezes KRN . - W takich właśnie przypadkach – przy założeniu, że nie zachodzi konieczność rozstrzygania o opiece nad małoletnimi dziećmi oraz orzekania o winie jednego z małżonków – rozwód mógłby odbywać się przed notariuszem. Tak rozumiane bezsporne rozwiązanie małżeństwa przybrać może postać kompleksowego uregulowania tak stosunków osobistych, jak i majątkowych, między małżonkami. W tym tkwi przewaga koncepcji rozwodów notarialnych – wskazuje prezes.

Jak wyjaśnia prezes Szymański, w obecnym stanie prawnym notariusze regulują stosunki majątkowe między małżonkami zarówno w trakcie trwania małżeństwa - w formie umowy rozdzielności majątkowej (intercyzy), jak i po jego ustaniu - w formie umowy o podział majątku wspólnego objętego uprzednio wspólnością majątkową małżeńską. Przypomnieć przy tym należy, iż notariusze, na równi z sądami, stwierdzają spadki w formie aktów poświadczenia dziedziczenia, które są równoważne z prawomocnym postanowieniem sądu w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku. - Posiadamy zatem niezbędne kompetencje merytoryczne, jak i cyfryzacyjne, do odciążenia wymiaru sprawiedliwości w zakresie spraw niespornych - przekonuje prezes KRN.