W ostatnich dniach głośna jest sprawa byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michała K. oraz Pawła Sz. , właściciela firmy odzieżowej. Obaj są podejrzani m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a prokuratura chce ich aresztów. Co więcej, zdaniem śledczych ukrywają się poza granicami kraju. Tymczasem ich obrońcy zapowiadali wniosek o list żelazny (w przypadku Pawła Sz. wniosek do sądu już wpłynął) - jego warunkiem jest by osoba przebywająca za granicą, złożyła oświadczenie o stawianiu się przed sądem lub prokuratorem w wyznaczonym terminie, na każde wezwanie. Ale nie tylko. W 2021 roku weszła bowiem w życie nowelizacja, która zmieniła art. 281 k.p.k., dotyczący przesłanek stosowania listu żelaznego. Zgodnie z par. 2 w postępowaniu przygotowawczym list żelazny może być wydany na wniosek prokuratora albo przy braku jego sprzeciwu.

Czytaj: Prokurator jak nadsędzia - Adwokatura chce to zmienić>>

Prokurator coraz silniejszy - zdecyduje i o małym świadku koronnym >>

Prokurator nie jest od dyscyplinowania sędziego >>

Instytucja potrzebna

- Uważam, że list żelazny jest słuszną i pożądaną instytucją przewidzianą w ramach postępowania karnego. Z jednej strony gwarantuje podejrzanemu (lub oskarżonemu) nietykalność osobistą i odpowiadanie z wolnej stopy aż do prawomocnego zakończenia postępowania, a z drugiej strony pozwala organom ścigania, jak również sądowi na realizację interesu wymiaru sprawiedliwości oraz zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania poprzez zapewnienie udziału osoby, wobec której zastosowano list żelazny w toku całego postępowania karnego - mówi adwokat Marcin Ajs, karnista, wspólnik w kancelarii Dziekański Chowaniec Ajs.

Mecenas przypomina, że podejrzany wnioskując o list żelazny deklaruje m. in., że będzie współpracował z organami ścigania lub sądem w tym sensie, że będzie stawiał się na każde wezwanie sądu czy też prokuratora. Nie może on też w żaden sposób utrudniać postępowania, nakłaniać do fałszywych zeznań czy też wyjaśnień i ma obowiązek przebywania w obranym miejscu pobytu w kraju. W przypadku złamania tych warunków, list żelazny może zostać odwołany.

- Z mojej praktyki wynika, że przy rozpoznawaniu wniosków o wydanie listu żelaznego sądy – abstrahując od warunków formalnych – biorą pod uwagę przede wszystkim charakter sprawy (czy jest to sprawa dotycząca zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze stricte kryminalnym, czy jest to np. sprawa karna gospodarcza), jak również dotychczasową historię i postawę podejrzanego, która z kolei pozwala poddać ocenie wiarygodność jego deklaracji i dokonanie prognozy co do stosowania przez podejrzanego warunków listu żelaznego. Z mojego doświadczenia wynika, że w przypadku spraw karnych gospodarczych, które dotyczą przedsiębiorców prowadzących dotychczas transparenty biznes, posiadających historię gospodarczą, sądy są przychylne stosowaniu instytucji listu żelaznego - zaznacza.

 

Procedura w LEX: Wydanie listu żelaznego - postępowanie krok po kroku >

 

Prokurator jak nadsędzia 

Tu warto przypomnieć, że list żelazny, podobnie jak choćby poręczenie majątkowe, obwarowane zostały w ostatnich latach sprzeciwem prokuratora. O zmianę w tym zakresie, a konkretnie o uchylenie przepisów - apelowała w lutym br. Naczelna Rada Adwokacka, wskazując, że takie wzmocnienie pozycji prokuratora narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego również chce zmiany w zakresie sprzeciwów prokuratorskich. 

Dwa problemy dostrzega tu sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. - Chodzi o dwa różne obszary - kwestie przepisów i praktyki. Jeśli chodzi o praktykę, to trzeba powiedzieć wprost, że mamy problem z nadużywaniem aresztów. W mojej ocenie w przestępstwach, w których nie ma przemocy - czyli, które nie dotyczą np. rozbojów, zabójstw, gwałtów, pobić, areszt powinien być stosowany powściągliwie. Trudno jednak sobie wyobrazić by "białe kołnierzyki", czy przestępstwa "białych kołnierzyków", mogły być z tego tytułu uprzywilejowane czy wyłączone ze stosowania aresztu. Do każdej sprawy trzeba podchodzić indywidualnie i rozpatrywać wszystkie okoliczności - uważa. 

Przyznaje, że w przepisach dotyczących listu żelaznego, wprowadzono zmianę za czasów poprzedniego ministra Zbigniewa Ziobry, która wymaga pilnej korekty. - Wcześniej obrońca składał wniosek, sąd podejmował decyzje, a prokurator jeśli się z nią nie zgadzał, mógł złożyć zażalenie do sądu II instancji. Po zmianach list żelazny w postępowaniu przygotowawczym może być wydany na wniosek prokuratora albo przy braku jego sprzeciwu. Czyli prokurator wchodzi w rolę superkontrolera sądu, a przecież  to sąd jest od kontroli prokuratora, a nie prokurator - sądu. To zaprzecza niezależności sądu i powinno zostać zmienione - mówi sędzia. 

Mówi o tym też mec. Ajs. - Nowelizacja w istocie prowadziła do ograniczenia efektywności wydawania listów żelaznych. W art. 281 par. 2 k.p.k., wprowadzono bowiem instytucję braku sprzeciwu prokuratora, jako elementu warunkującego wydanie listu żelaznego w toku postępowania przygotowawczego. Była to – w tamtym czasie – kolejna zmiana procedury karnej wzmacniająca pozycję prokuratora względem sądu. Na szczęście linia orzecznicza sądów powszechnych – z którą w pełnej rozciągłości się zgadzam – ukształtowała jednolity pogląd, zgodnie z którym sąd rozpoznający wniosek o wydanie listu żelaznego w postępowaniu przygotowawczym nie jest związany sprzeciwem prokuratora. W przeciwnym razie, gdyby uznać, że sprzeciw ten ma charakter wiążący, doprowadziłoby to do sytuacji, w której sąd byłby podmiotem podporządkowanym stanowisku prokuratora – co w efekcie prowadziłoby do całkowitej fasadowości i nieefektywności tejże instytucji - zaznacza adwokat.

Czytaj w LEX: Zagrożenie karą jako przesłanka stosowania tymczasowego aresztowania >

 

Areszty są systemowym problemem 

Mikołaj Kozak, adwokat z Kancelarii Kulpa Kozak Adwokaci i Radcowie Prawni, odnosi się z kolei do samej praktyki aresztowań.
- System jest skonstruowany tak, żeby aresztować. Dane są zatrważające – ponad 90 proc. wniosków aresztowych jest uwzględnianych, a w niektórych okręgach jest ich niemal 99 proc. W mojej ocenie powinna zniknąć przesłanka surowej kary (art. 258 par. 2 k.p.k), która w praktyce oznacza, że wystarczy przedstawić komuś zarzut, a potem można twierdzić, że w związku z jego przedstawieniem powinno się stosować areszt, bo podejrzany mógłby destabilizować postępowanie w związku z obawą, że w przyszłości może ponieść surową karę. Orzecznictwo doprecyzowuje co prawda tę przesłankę, wskazując, że aby skutecznie powołać się na nią, powinno się wykazać, że w konkretnym przypadku groźba poniesienia surowej kary doprowadziła do konkretnych działań podejrzanego, które aktualizują obawę utrudniania procesu. W praktyce jednak tego typu rozważania nie istnieją, a sądy poprzestają na suchym stwierdzeniu, że przesłanka surowej kary występuje, i to w zasadzie wystarczy - uważa adwokat.

W jego ocenie nie ma też zwykle szerszej refleksji na temat tego, jaka kara zostanie wobec podejrzanego realnie orzeczona. - Dużo mówi się o abstrakcyjnym, ustawowym zagrożeniu, a przecież istnieje szereg okoliczności łagodzących, znanych sądowi rozpoznającemu sprawę aresztową, żeby już na tym etapie szacować, że nie będzie to kara zbliżona do maksimum ustawowego. Dodatkowo, sądy niemal w ogóle nie realizują obowiązku wynikającemu z art. 257 par. 1 k.p.k, z którego wynika, że tymczasowego aresztowania nie stosuje się, jeżeli wystarczający jest inny środek zapobiegawczy - przypomina. 

Dodaje, że klienci w sprawach tzw. białych kołnierzyków to najczęściej osoby, które nie mają rozległej przeszłości penitencjarnej i dla których samo zetknięcie z organami ścigania jest dużym szokiem. - Zwykle ten szok sam w sobie skutecznie demotywuje przed działaniami stanowiącymi tzw. matactwo procesowe. Z mojego doświadczenia wynika, że takie osoby są, co do zasady, bardzo skrupulatne, jeśli chodzi o kodeksowe obowiązki – np. informowanie o zmianie miejsca pobytu, czy stawiennictwo na dozorze policji. Bardzo często mam poczucie, że areszt dla takich osób to czysta wygoda i nawyk organów ścigania, zatwierdzona postanowieniem sądu, o które nie jest trudno. To zły i najczęściej niepotrzebny nawyk- podsumowuje.

- Specyfiką postępowań karnych gospodarczych (tzw. white-collar crimes) jest to, że zasadniczą i najistotniejszą częścią materiału dowodowego są dokumenty (dokumenty źródłowe, faktury, deklaracje). Stosowanie tymczasowego aresztowania w tego rodzaju sprawach jest często bezcelowe i stanowi jedynie przejaw stosowania tzw. aresztu wydobywczego – który jest niedopuszczalny. Trudno jest bowiem uzasadnić w sposób racjonalny obawę matactwa procesowego, utrudniania postępowania, obawę wpływania na treść zeznań czy też wyjaśnień w sytuacji, w której zasadniczą podstawę dowodową oskarżenia stanowią zabezpieczone i znajdujące się w dyspozycji organów ścigania dokumenty - podsumowuje adwokat Marcin Ajs.
 

 

Czytaj w LEX: Skutki procesowe sprzeciwu prokuratora w przedmiocie wydania listu żelaznego. Glosa >