W swoich skargach kasacyjnych HFPC zarzuca WSA naruszenie przepisów prowadzące do nieważności postępowania.
Czytaj: WSA: odmowa prezydenta ws. powołania sędziów nie podlega kontroli sądowej>>
Fundacja przypomina, że w lipcu 2016 r. prezydent Andrzej Duda wydał postanowienie, w którym odmówił powołania trzech sędziów na stanowiska w sądach wyższego szczebla oraz jednego kandydata na sędziego na pierwsze stanowisko sędziowskie. Uczynił to wbrew pozytywnym opiniom wyrażonym na temat kandydatów przez Krajową Radę Sądownictwa, nie przedstawiając żadnego uzasadnienia. Niepowołani sędziowie zaskarżyli postanowienie prezydenta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, kwestionując jego legalność. Do postępowania przyłączyli się Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka. WSA odrzucił jednak obie skargi 29 i 30 grudnia 2016 r., wskazując, że kompetencja prezydenta do powoływania sędziów ma charakter dyskrecjonalny i nie podlega kontroli sądowej.
Niedostarczone na czas postanowienie sądu
W swoich skargach kasacyjnych Fundacja Helsińska zarzuca WSA naruszenie przepisów prowadzące do nieważności postępowania. Fundacji doręczono bowiem postanowienie o dopuszczeniu jej do udziału w postępowaniu 29 grudnia, a więc w dniu wydania postanowienia o odrzuceniu pierwszej skargi i na jeden dzień przed odrzuceniem drugiej. Tym samym HFPC została pozbawiona możliwości realnego uczestnictwa w postępowaniu.
Czytaj: RPO złożył kasację ws. odmowy powołania sędziego przez prezydenta>>
Błędna interpretacja uprawnień prezydenta
Fundacja podniosła w kasacjach także szereg innych zarzutów naruszeń przepisów prawa procesowego i materialnego. Zdaniem HFPC założenie przyjęte przez WSA, że uprawnienie prezydenta do powoływania sędziów może być wykonywane w sposób absolutnie dyskrecjonalny, jest błędne. - Po pierwsze, nie jest wcale jasne, czy z konstytucyjnej prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów można wywieść także uprawnienie do odmowy ich powołania. Jeśli prezydent powziął wątpliwości względem określonych kandydatów, to powinien był zgodnie z ustawą o KRS zwrócić się do tego organu z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ich kandydatury. Niezależnie jednak nawet od tych wątpliwości, uznanie przez Konstytucję danej kompetencji głowy państwa za prerogatywę nie oznacza uprawnienia do działania całkowicie swobodnego, lecz jedynie brak konieczności uzyskania kontrasygnaty ze strony premiera. W demokratycznym państwie prawnym nie jest możliwe, aby działanie jakiegokolwiek organu władzy państwowej mogło być w pełni arbitralne i wolne od wszelkiej kontroli – czytamy we wniosku kasacyjnym.
Naruszenie konstytucji
Zdaniem autorów kasacji przyjęcie, że prezydentowi przysługuje nieograniczona i niepodlegająca kontroli kompetencja do odmowy powołania sędziego oznaczałoby nie tylko możliwość wywierania przez niego presji na władzę sądowniczą, ale też godziłoby w prawo sędziów i kandydatów na sędziów do dostępu do służby publicznej na równych zasadach. - Prawo to wyrażone jest w Konstytucji oraz Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych, a jedną z gwarancji jego skuteczności jest poddanie decyzji o odmowie przyjęcia do służby publicznej oraz zwolnienia z niej kontroli sądowej – czytamy w dokumencie.
Zdaniem Fundacji należało zatem uznać, że postanowienie prezydenta o odmowie powołania na stanowisko sędziowskie, jako jednostronny akt rozstrzygający władczo o prawach i obowiązkach konkretnej osoby w indywidualnej sprawie, stanowi podlegającą kontroli sądowej decyzję administracyjną lub inny akt z zakresu administracji publicznej.
W postępowaniu przed NSA Fundację reprezentują pro bono adw. dr Marcin Ciemiński oraz adw. Paweł Pogorzelski z kancelarii Clifford Chance.