– Rozważałbym zatem możliwość publikowania prawomocnych kar dyscyplinarnych, ale orzeczonych w związku z wykonywaniem zawodu - dodaje Michałowski.
Podobnie podchodzi do sprawy Jerzy Naumann, były prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego adwokatury: – Publikacja orzeczeń w ważnych sprawach może odsiać pomówienia od prawdy.
Według niego publikowane mogą i powinny być informacje o postępkach, które są sprzeczne z istotą tej profesji.
Jak wynika ze sprawozdania przygotowanego na ubiegłoroczny zjazd adwokatury, w poprzedniej kadencji do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego wpłynęło o 16 proc. więcej spraw niż we wcześniejszej (orzeczono około 70 kar).
Z kolei według sprawozdania Wyższego Sądu Dyscyplinarnego samorządu radcowskiego liczba spraw o naruszenie norm w relacjach z klientami była w minionej kadencji znaczna. W dokumencie przygotowanym na zeszłoroczny zjazd radców czytamy, że kary upomnienia i nagany nie spełniają swojej roli, bo ukarani radcowie popełniają kolejne przewinienia. Ze statystyk wynika, że w 2010 r. WSD orzekł 35 kar. Więcej: Rzeczpospolita>>>
Kary dla prawników do publikacji?
Dziś informacja o ukaraniu prawnika przez korporacyjny sąd dyscyplinarny trafia do jego akt osobowych, co oznacza, że jest utajniona. Klienci powinni mieć szansę zdobycia wiedzy o adwokacie, ale takiej, która ma wpływ na ich interesy zastrzega Andrzej Michałowski, były wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.