Skalę i znaczenie tego właśnie problemu obrazowo charakteryzował prof. Wróbel, który jest sędzią sądu Najwyższego. - Gdy w 2008 roku odroczyłem pewna sprawę by poczekać na wyrok Trybunału, ponieważ była tam już skarga w sprawie tego samego przepisu, to ponad dwa lata musiałem czekać na wyrok. Według kandydatów problem długiego oczekiwania na orzeczenia TK nie wymaga zmian w prawie, a jedynie nowych rozwiązań technicznych i organizacyjnych, które usprawnią bieg spraw. - Tym bardziej, że Trybunał dysponuje całkiem dobrym zapleczem eksperckim - mówił prof. Wróbel. Przypomniał też, że Trybunał Konstytucyjny także podlega wymaganiom rozpatrywania spraw bez zbędnej zwłoki.
Bez zmian legislacyjnych nie obędzie się prawdopodobnie - zdaniem obu kandydatów - w odniesieniu do problemu czasowego odraczania utraty mocy przez przepisy, które TK uznaje za niezgodne z konstytucją. - To, że po takim wyroku przepis jeszcze obowiązuje, bywa że przez wiele miesięcy, jest sprzeczne z moralnością prawa - mówił Piotr Andrzejewski. - Jeśli sędziowie muszą stosować przepis, o którym wiedzą, że jest niekonstytucyjny, może to skutkować niesprawiedliwymi wyrokami - dodał prof. Andrzej Wróbel.
Obaj kandydaci uznali, że Trybunał z większym umiarem powinien odraczać termin obowiązywania swoich wyroków, chociaż przyznawali, że czasem jest to konieczne, np. z powodu możliwych skutków finansowych. Podkreślali jednak, że sędziowie sądów powszechnych powinni częściej korzystać z możliwości odwoływania się bezpośrednio do konstytucji i w takich sytuacjach orzekać tak, jakby przepis już nie obowiązywał.
W tym kontekście kandydaci na sędziego zwracali też uwagę na problem wykonywania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Obaj przyznawali, że parlament często dość długo zwleka ze zmianą prawą, konieczną po uznaniu jakiegoś przepisu za sprzeczny z konstytucją. Ale z uznaniem też wyrażali się o wysiłkach podejmowanych w tym zakresie przez Senat. I jeszcze raz apelowali do sędziów, by w takich sytuacjach wydawali wyroki odwołujące się bezpośrednio do ustawy zasadniczej. - Odroczenie utraty mocy prawnej przez przepis sprzeczny z konstytucją jest niekiedy konieczne dla władzy wykonawczej i ustawodawczej, ale dla obywateli ten przepis nie obowiązuje od dnia wydania orzeczenia przez Trybunał. Sędziowie tak właśnie powinni to traktować i mają do tego prawo - argumentował senator Andrzejewski.
Według Piotra Andrzejewskiego Trybunał powinien także w większym stopniu wykorzystywać uprawnienie zawarte w ustawie mówiące, że TK może zwracać się do Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego o informacje co do wykładni określonego przepisu prawa w orzecznictwie sądowym. "To jest element, w którym interakcja między Trybunałem a SN powinna chyba być bardziej zaktywizowana" - zaznaczył. - Kiedy pan będzie wybrany, a pewnie pan wybrany będzie, bo taki jest konsensus sił politycznych, to prosiłbym, aby zwrócił pan na to uwagę w TK" - powiedział Andrzejewski, zwracając się do Wróbla.
Spora zgodność była też między kontrkandydatami co do ewentualnych zmian zasad wyłaniania sędziów TK. Obaj przyznawali, że obecna formuła, gdy należy to do polityków, ma pewne słabości. Senator Andrzejewski przyznawał wręcz, że z powodu obecnej arytmetyki sejmowej jego kandydatura jest bez szans, a prof. Wróbel (popierany obecnie wspólnie przez PO i SLD) wspominał, że pół roku temu także z powodu arytmetyki sejmowej, jego kandydatura przepadła (PO głosowała przeciw). Jednak - mówił Andrzej Wróbel - wybór przez parlament legitymizuje Trybunał. Dlatego obecna formuła wyłaniania sędziów powinna pozostać, ale rozbudowane i uszczegółowione powinny być zasady możliwie szerokich konsultacji kandydatów ze środowiskami prawniczymi i instytucjami, takimi np. jak Sąd Najwyższy czy Krajowa Rada Sądownictwa.
Debata z udziałem kandydatów na sędziów Trybunału Andrzeja Wróbla i Piotra Andrzejewskiego odbyła się w środę w siedzibie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie. Fundacja wraz z Instytutem Prawa i Społeczeństwa oraz Polską Sekcją Międzynarodowej Komisji Prawników prowadzi projekt obywatelskiego monitoringu kandydatów na sędziego TK.
Sejm musi wybrać nowego sędziego w miejsce prof. Ewy Łętowskiej, której kadencja dobiegnie końca 28 maja.
Kandydaturę prof. Wróbla zgłosiły kluby PO i SLD, z kolei senator Andrzejewski został zgłoszony przez PiS.
Prof. Andrzej Wróbel jest sędzią; orzeka w Izbie Pracy Sądu Najwyższego. Przez wiele lat pracował na UMCS w Lublinie, specjalizuje się w prawie unijnym, administracyjnym i pracy.
Senator Piotr Andrzejewski jest prawnikiem. W stanie wojennym w licznych procesach politycznych bronił działaczy opozycji. W wolnej Polsce senator I-IV oraz VI i VII kadencji. Jeśli zostałby wybrany do TK, musiałby zrzec się mandatu senatorskiego.
Bez zmian legislacyjnych nie obędzie się prawdopodobnie - zdaniem obu kandydatów - w odniesieniu do problemu czasowego odraczania utraty mocy przez przepisy, które TK uznaje za niezgodne z konstytucją. - To, że po takim wyroku przepis jeszcze obowiązuje, bywa że przez wiele miesięcy, jest sprzeczne z moralnością prawa - mówił Piotr Andrzejewski. - Jeśli sędziowie muszą stosować przepis, o którym wiedzą, że jest niekonstytucyjny, może to skutkować niesprawiedliwymi wyrokami - dodał prof. Andrzej Wróbel.
Obaj kandydaci uznali, że Trybunał z większym umiarem powinien odraczać termin obowiązywania swoich wyroków, chociaż przyznawali, że czasem jest to konieczne, np. z powodu możliwych skutków finansowych. Podkreślali jednak, że sędziowie sądów powszechnych powinni częściej korzystać z możliwości odwoływania się bezpośrednio do konstytucji i w takich sytuacjach orzekać tak, jakby przepis już nie obowiązywał.
W tym kontekście kandydaci na sędziego zwracali też uwagę na problem wykonywania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Obaj przyznawali, że parlament często dość długo zwleka ze zmianą prawą, konieczną po uznaniu jakiegoś przepisu za sprzeczny z konstytucją. Ale z uznaniem też wyrażali się o wysiłkach podejmowanych w tym zakresie przez Senat. I jeszcze raz apelowali do sędziów, by w takich sytuacjach wydawali wyroki odwołujące się bezpośrednio do ustawy zasadniczej. - Odroczenie utraty mocy prawnej przez przepis sprzeczny z konstytucją jest niekiedy konieczne dla władzy wykonawczej i ustawodawczej, ale dla obywateli ten przepis nie obowiązuje od dnia wydania orzeczenia przez Trybunał. Sędziowie tak właśnie powinni to traktować i mają do tego prawo - argumentował senator Andrzejewski.
Według Piotra Andrzejewskiego Trybunał powinien także w większym stopniu wykorzystywać uprawnienie zawarte w ustawie mówiące, że TK może zwracać się do Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego o informacje co do wykładni określonego przepisu prawa w orzecznictwie sądowym. "To jest element, w którym interakcja między Trybunałem a SN powinna chyba być bardziej zaktywizowana" - zaznaczył. - Kiedy pan będzie wybrany, a pewnie pan wybrany będzie, bo taki jest konsensus sił politycznych, to prosiłbym, aby zwrócił pan na to uwagę w TK" - powiedział Andrzejewski, zwracając się do Wróbla.
Spora zgodność była też między kontrkandydatami co do ewentualnych zmian zasad wyłaniania sędziów TK. Obaj przyznawali, że obecna formuła, gdy należy to do polityków, ma pewne słabości. Senator Andrzejewski przyznawał wręcz, że z powodu obecnej arytmetyki sejmowej jego kandydatura jest bez szans, a prof. Wróbel (popierany obecnie wspólnie przez PO i SLD) wspominał, że pół roku temu także z powodu arytmetyki sejmowej, jego kandydatura przepadła (PO głosowała przeciw). Jednak - mówił Andrzej Wróbel - wybór przez parlament legitymizuje Trybunał. Dlatego obecna formuła wyłaniania sędziów powinna pozostać, ale rozbudowane i uszczegółowione powinny być zasady możliwie szerokich konsultacji kandydatów ze środowiskami prawniczymi i instytucjami, takimi np. jak Sąd Najwyższy czy Krajowa Rada Sądownictwa.
Debata z udziałem kandydatów na sędziów Trybunału Andrzeja Wróbla i Piotra Andrzejewskiego odbyła się w środę w siedzibie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie. Fundacja wraz z Instytutem Prawa i Społeczeństwa oraz Polską Sekcją Międzynarodowej Komisji Prawników prowadzi projekt obywatelskiego monitoringu kandydatów na sędziego TK.
Sejm musi wybrać nowego sędziego w miejsce prof. Ewy Łętowskiej, której kadencja dobiegnie końca 28 maja.
Kandydaturę prof. Wróbla zgłosiły kluby PO i SLD, z kolei senator Andrzejewski został zgłoszony przez PiS.
Prof. Andrzej Wróbel jest sędzią; orzeka w Izbie Pracy Sądu Najwyższego. Przez wiele lat pracował na UMCS w Lublinie, specjalizuje się w prawie unijnym, administracyjnym i pracy.
Senator Piotr Andrzejewski jest prawnikiem. W stanie wojennym w licznych procesach politycznych bronił działaczy opozycji. W wolnej Polsce senator I-IV oraz VI i VII kadencji. Jeśli zostałby wybrany do TK, musiałby zrzec się mandatu senatorskiego.