W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że na przykład siedmiu sędziów Trybunału Konstytucyjnego mogłoby być wybieranych przez partię czy koalicję rządzącą, ośmiu przez opozycję.
- Taki plan chcemy realizować. Nie mamy takich zamiarów, jakie miała w moim przekonaniu druga strona, to jest zasadnicza różnica między nami. Podkreślę: PiS nie ma zamiaru zdobycia większości w Trybunale. W tej kadencji będą wybierani kandydaci zgłaszani przez inne opcje niż PiS. Ale przedtem trzeba zakończyć dzisiejszy konflikt, który jest właściwie winą jednego człowieka, prezesa Rzeplińskiego. On tam rządzi i wyraźnie dominuje nad resztą sędziów. Choć ostatnio przegrał głosowanie 7:3 w sprawie sejmowych uchwał. Ale chyba dla każdego jest oczywiste, że Trybunał nie może się zajmować aktami indywidualnymi. Niestety, dla pana Rzeplińskiego i tych dwóch sędziów, którzy go poparli, to nie było oczywiste - mówi Jarosław Kaczyński. Więcej>>>
Dowiedz się więcej z książki | |
Służąc rządom dobrego prawa. Andrzej Rzepliński w rozmowie z Krzysztofem Sobczakiem
|