Opinię taką prezes Prawa i Sprawiedliwości wyraził w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
Czytaj: Premier przyznaje, że projekty dot. sądów to efekt negocjacji z UE>>
- Nie ukrywam, że ta cena jest znacząca, gorzka. Cóż, nie ukrywam iż wzorujemy się na premierze Victorze Orbanie, który musiał iść na często przykre ustępstwa. Wolałbym oczywiście, by tak nie było, byśmy mogli pójść w reformach całą naprzód, tak jak zresztą to było w pierwszym uchwalonym projekcie ustaw sądowych, zawetowanych potem przez prezydenta. Ale okoliczności wewnętrzne, w tym wspomniane weto, i zewnętrzne, ułożyły się inaczej. Musimy brać to pod uwagę - powiedział prezes PiS. - Ważne jest to, że porozumienie jest możliwe i mogę wyrazić nadzieję, ale to jest tylko nadzieja, że te ustępstwa, które proponujemy, nie będą dla naszych przeciwników podstawą do ataku. Podstawą do twierdzeń, że to oni zwyciężyli. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Chociaż trzeba się spodziewać zarówno krytyki z naszej, to znaczy prawej strony, jak i pewnego triumfalizmu naszych przeciwników - dodał prezes PiS. Czytaj: Szef MSZ: prawo pod naciskiem UE zmienimy, ale jesteśmy suwerenni>>