Jeżeli nastąpi połączenie zawodów - twierdzi Jozef Zych - to ustawodawca zmieni tylko zwykłą ustawę i ustanowi jeden samorząd zamiast dwóch. Nie doszłoby również do likwidacji zawodu, tak jak nie doszło do tego we wszystkich tych krajach Unii Europejskiej, które już ujednoliciły zasady wykonywania zawodów związanych ze świadczeniem pomocy prawnej. To jest naturalny proces, który trzeba przeprowadzić także w Polsce. A rolą samorządów jest włączenie się w to i zadbanie o wypracowanie rozwiązań dobrych dla całego społeczeństwa, ale nie naruszających tradycji tych zawodów i standardów ich wykonywania. Ja nie wierzę w to, że ustawodawca nie będzie chciał słuchać opinii zainteresowanych środowisk, o ile tylko zechcą one je prezentować. W każdym razie będę z całych sił zabiegał, by ten głos samorządów był słyszalny i brany pod uwagę.
Pojawiły się takie głosy, że nic w tej dziedzinie nie może się zmienić bez akceptacji samorządów.
A to już przesada. Organy władzy publicznej w tym ustawodawczej mają obowiązek wysłuchiwania opinii zainteresowanych środowisk, zanim przyjmą regulacje ich dotyczące. Ma to zastosowanie do wszystkich grup społecznych i zawodowych, a więc także do prawników. Jednak parlament musi działać w interesie całego społeczeństwa, a stanowiska określonych środowisk mają tylko charakter opiniodawczy. Mieliśmy ostatnio bardzo istotne zmiany dotyczące sądownictwa czy prokuratury, z fundamentalnym przecież rozdzieleniem stanowisk ministra i prokuratora generalnego. Głos organizacji reprezentujących sędziów i prokuratorów był w tym procesie legislacyjnym wysłuchiwany, ale nie miał charakteru rozstrzygającego. Najlepiej by było, gdyby projekt ustawy był przygotowany wspólnie przez Ministerstwo Sprawiedliwości i samorządy adwokatów i radców prawnych. Chciałbym aby stanowisko tych samorządów było w pełni uwzględnione.
Cały wywiad w styczniowym numerze miesięcznika "Kancelaria"