Prezydent Lech Kaczyński odmówił podpisania nowelizacji ustawy o ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego i odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego. Zwrócił uwagę na zbyt późne jej uchwalenie. Nowelizacja zakładała między innymi możliwość organizacji dwudniowego głosowania. Przewidywała też możliwość głosowania przez pełnomocnika dla osób starszych i niepełnosprawnych. Wraz z ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego prezydent odesłał do Trybunału nowelizację ustawy o wyborze prezydenta RP, a także ustawy o referendum ogólnokrajowym.

W uzasadnieniu wniosku prezydent zwraca uwagę, że eurowybory odbędą się w krajach UE w dniach 4-7 czerwca br. Jednocześnie - zgodnie z obowiązującą ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego - wybory te zarządza prezydent w drodze postanowienia, nie później niż na 90 dni przed dniem wyborów, czyli najpóźniej 9 marca. Przy 14-dniowym vacatio legis noweli oznaczałoby to konieczność jej opublikowania w Dzienniku Ustaw nie później niż 22 lutego br. - czytamy we wniosku. Tymczasem - podkreślono w uzasadnieniu - zakwestionowana nowela została przekazana prezydentowi 18 lutego, a konstytucyjny - 21-dniowy - termin jej podpisania upływa 12 marca.

- Przyjętego sposobu tworzenia prawa wyborczego do Parlamentu Europejskiego w sytuacji, gdy wiąże się on z dokonaniem istotnych zmian, takich jak wprowadzenie głosowania, w ciągu dwóch dni,  wprowadzenie możliwości głosowania przez pełnomocnika nie mogę zaakceptować - napisał Lech Kaczyński w uzasadnieniu.  Uwzględniając fakt, że termin przeprowadzenia wyborów do Parlamentu Europejskiego był powszechnie znany już w 2008 roku, obowiązkiem prawodawcy było takie dokonanie zmian, aby (...) zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw co najmniej kilka miesięcy przed podjęciem czynności wyborczych - czytamy w uzasadnieniu wniosku do TK.

Według prezydenckiego ministra Andrzeja Dudy, Lech Kaczyński zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego nowelę ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego, bo ma wątpliwości, czy nie narusza ona m.in. zasady prawidłowej legislacji.  Duda podkreślił w rozmowie z PAP, że Prezydent zarzuca nowelizacji m.in. za krótki okres między wprowadzeniem nowego prawa wyborczego, a samymi wyborami do Europarlamentu. Przypomniał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, iż istotne zmiany w prawie wyborczym muszą być uchwalone minimum pół roku przed wyborami (półroczne vacatio legis). Według ministra Dudy, zmiany wprowadzone do euroordynacji - m.in. ustanowienie możliwości głosowania przez pełnomocnika i dwudniowe głosowanie - są istotnymi zmianami w systemie wyborczym.

Jak dodał, Prezydent ma także wątpliwości co do przepisów określających ciszę wyborczą. -Cechuje je kompletny brak spójności z innymi rozwiązaniami stosowanymi w polskim prawie wyborczym - podkreślił. (Chodzi o zasadę, że dzień głosowania poprzedza 24- godzinna cisza wyborcza). Prezydencki minister ocenił, że nowelizacja ordynacji łamie też zasadę bezpośredniości wyborów. - Nie sposób powiedzieć, że bezpośredniość rozumiana przez osobiste głosowanie nie była dotychczas zasadą obowiązującą w polskim prawie wyborczym - zaznaczył. Jego zdaniem, nie da się zweryfikować tego, czy pełnomocnik rzeczywiście będzie głosował zgodnie z wolą jego mocodawcy.

Decyzja prezydenta oznacza, że czerwcowe eurowybory odbędą się najprawdopodobniej według dotychczasowych przepisów, co oznacza, że głosowanie będzie jednodniowe. Prezydent już zapowiedział, że postanowienie o terminie eurowyborów wyda 9 marca. We wszystkich krajach UE wybory muszą się odbyć między 4 a 7 czerwca 2009 roku. Zgodnie z nadal obowiązującymi przepisami ordynacji wyborczej do PE prezydent wyznacza datę wyborów w Polsce na dzień wolny od pracy w tym właśnie terminie, a zatem wszystko wskazuje na to, że wybory odbędą się w niedzielę 7 czerwca.