Dopiero po czterech miesiącach od daty wypadku przy pracy właściciel firmy budowlanej z Łodzi przystąpił do badania jego okoliczności. Zespół powypadkowy powołał dopiero po interwencji inspektora pracy. Za takie zaniechanie został ukarany mandatem karnym (maksymalnie może on wynieść 2 lub 5 tys. zł).
To tylko jeden z przykładów niezgodnego z prawem zachowania pracodawcy w sytuacji, gdy dochodzi do wypadku przy pracy. W ubiegłym roku Państwowa Inspekcja Pracy sprawdziła 7,6 tys. dokumentacji powypadkowych. W co piątym skontrolowanym zakładzie pracy, mimo jednoznacznych dowodów, członkowie zespołu powypadkowego nie wykazali naruszenia przepisów. Z kolei 37 proc. firm nie ustaliło wszystkich przyczyn wypadków.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna