Minister zadeklarował, że parlament będzie przyjmował zmiany w ustawach, które zostały już zapowiedziane, czyli dotyczące skargi nadzwyczajnej i asesorów z jednej strony, a KE będzie oceniać te zmiany. - Nie wiem, kiedy ta decyzja będzie podjęta, jaka to będzie decyzja - dodał Czaputowicz.
Czytaj: Polskie władze trochę ustępują KE ws sądów>>
O tym, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, podczas zaplanowanego na 14 maja posiedzenia unijnych ministrów ds. europejskich nie będą podjete żadne decyzje w tej sprawie, mówią też nieoficjalnie źródła w Brukseli. - Nie spodziewamy się żadnej decyzji w sprawie Polski na tym spotkaniu. Wiceszef KE Frans Timmermans przedstawi obecny stan dialogu prowadzonego między Polską a Komisją Europejska w sprawie praworządności, także na temat swoich kontaktów z polskimi władzami. Jak za każdym razem na takich spotkaniach ministrowie poszczególnych krajów będą mogli zabrać głos. Zakładam, że część z nich zabierze, ponieważ dotychczas tak się działo - powiedziało w poniedziałek unijne źródło.
Spekulacje, że może być osiągnięte porozumienie pojawiły się po spotkaniu w Brukseli w miniony czwartek, kiedy to minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i przedstawicielka Kancelarii Prezydenta przedstawili Fansowi Timmermanasowi kolejne porpozycje zmian w ustawach dotyczących sądów. I nastepnego dnia posłowie PiS poinformowali, że wnoszą do Sejmu projekt nowelizacji ograniczający zakres działania skargi nadzywczajnej oraz odbierający ministrowi sprawiedliwości na rzecz prezydenta prawo powoływania asesorów sądowych.
Czytaj: Tylko prokurator generalny i rzecznik praw obywatelskich wniosą skargę nadzwyczajną>>
W tej sytuacji można było się spodziewać, że projekty te zostaną skierowane do prac sejmowych, a być może też uchwalone podczas rozpoczynającego się we wtorek 8 maja posiedzenia Sejmu. Nie ma ich jednak w ogłoszonym już prządku obrad. Wprawdzie Frans Timmermans mówił po czwartkowym spotkaniu z przedstawicielami polskich władz, że sprawy idą w dobrym kierunku, ale zastrzegał, że nie można jeszcze mówić o porozumieniu. W tej sytuacji wiceprzewodniczący KE i unijni ministrowie zapewne uznają w przyszły poniedziałek, że w sprawie nie ma postępu. Jacek Czaputowicz zadeklarował wprawdzie w poniedziałek, że jest gotowy do dalszych rozmów z Komisją, ale zaznaczył jednocześnie, że margines możliwych do przeprowadzenia przez stronę polską zmian nie jest już duży.