To kolejna konsekwencja informacji medialnych, że grupa sędziów pracujących w resorcie sprawiedliwości, ze zdymisjonowanym już wiceministrem Łukaszem Piebiakiem, uczestniczyła w procederze upowszechniania treści mających dyskredytować sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości.

Czytaj: Hejt przeciw sędziom - dymisja wiceministra Piebiaka>>

Według doniesień portalu Onet.pl w akcje hejtowania mieli być zaangażowani także m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Sędzia Wytrykowski oświadczył, że nigdy wszelkie informacje zawarte w publikacji są nieprawdziwe i godzą w jego dobre imię i reputację.

Czytaj: Sędzia SN będzie miał dyscyplinarkę za pocztówki do prof. Gersdorf>>
 

- Mamy cały czas bardzo istotne podejrzenia, że środki publiczne były wydawane na zwykły hejt. To musi być sprawdzone przez niezależnych audytorów, stąd nasz wniosek do NIK-u - powiedział w poniedziałek poseł Marcin Kierwiński. Według niego nie może być zgody na to, aby "w ważnym organie administracji państwowej działy się rzeczy, które przypominają raczej tanie filmy gangsterskie, a nie przypominają instytucje administracji rządowej".
A poseł Cezary Tomczyk dodał, że mija kolejny dzień "afery w Ministerstwie Sprawiedliwości" i nie ma żadnej reakcji zarówno premiera Mateusza Morawieckiego, jak i ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. - Ta sprawa gdzieś dla obozu rządzącego, jak sami mówią politycznie, się skończyła - podkreślił poseł PO-KO.

Zdaniem opozycyjnych posłów taka kontrola jest konieczna, bo Ministerstwo Sprawiedliwości zamiast zajmować się tym, do czego zostało powołane, zajmowało się hejtem na sędziów i organizacje sędziowskie. Według nich to jest także powód żądania dymisji ministra sprawiedliwości.