Skarżący zarzucił Polsce arbitralne przerwanie mandatu członka KRS oraz brak możliwości zaskarżenia tego środka na drodze sądowej, czyli naruszenie przysługującego mu na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: prawa do sądu oraz prawa do skutecznego środka odwoławczego. 

RPO swoją decyzje o przystąpieniu do sprawy uzasadnia jej szczególnym charakterem. - Jest to pierwsza ze spraw, w której ETPC przystąpił do oceny zmian dokonanych w systemie sądownictwa w Polsce w ostatnich latach. Jest ona ważna nie tylko dla samego skarżącego i dla pozostałych sędziów-członków KRS, którym ustawą skrócono kadencję w 2018 r., lecz ma przede wszystkim ogromne znaczenie dla funkcjonowania systemu sądownictwa w Polsce - wskazał.

 

Magdalena Błaszczyk, Anna Zientara

Sprawdź  

Cena promocyjna: 20.61 zł

|

Cena regularna: 22.9 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


 

Konsekwencje bardzo poważne

W swojej opinii "przyjaciela sądu" Rzecznik podkreśla, że konsekwencje zmian legislacyjnych przyjętych przez parlament są bardzo poważne. Wskazuje, że poprzez przedwczesne zakończenie kadencji sędziów-członków KRS, a następnie wybór nowych członków, organy władzy ustawodawczej i wykonawczej przyznały sobie decydujący wpływ na obsadzenie Rady, której konstytucyjną rolą jest ochrona niezależności sądownictwa od tych właśnie władz politycznych. 

Czytaj: Szef KRS: Polityk nie powinien orzekać, sędzia... zajmować się polityką>>

- Przyjęte rozwiązania uczyniły misję KRS w istocie niewykonalną. Nowo obsadzona KRS zrezygnowała ze swej konstytucyjnej roli, nie chroni niezawisłości sądów, nie protestuje, gdy politycy usiłują wywierać wpływ na treść orzeczeń sądowych, nie chroni sędziów przed represjami podejmowanymi wobec nich, w tym bezpodstawnymi postępowaniami dyscyplinarnymi, czy środkami o charakterze administracyjnym - dodaje. 

I powołuje się przy tym na niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019 r. w sprawie A.K. i inni (połączone sprawy C-585/18, C-624/18 i C-625/18), w którym TSUE odniósł się również do KRS i zakwestionował tryb wyboru jej członków-sędziów, wskazując, że nie gwarantuje niezależności od władzy wykonawczej. 

Kadencja nie powinna być przerwana 

RPO wskazał równocześnie, że ogólna ochrona prawa urzędników publicznych do sądu, uznana przez ETPC w orzeczeniu z 2007 r. Vilho Eskelinen i inni przeciwko Finlandii, potwierdzona później m.in. w sprawie z 2016 r. Baka przeciwko Węgrom, powinna obejmować również sędziów-członków KRS.

Czytaj: Po wyroku TSUE pełnomocnicy będą ostro walczyć w sądach>>

- Ochrona powinna być rozciągnięta na wszystkie osoby znajdujące się w takiej sytuacji, jak skarżący, ponieważ: na gruncie prawa krajowego istnieje „prawo” sędziego-członka KRS do zachowania mandatu przez pełną kadencję. Przede wszystkim jest ono gwarantowane przez Konstytucję. Ponadto, w dniu wyboru skarżącego na członka KRS, brak było ustawowej przesłanki uzasadniającej przedwczesne zakończenie jego kadencji w 2018 r. Zmiany w tym zakresie nie mogą być natomiast wprowadzane ze skutkiem retroaktywnym - podnosi Adam Bodnar. 

RPO wskazuje również, że skrócenie mandatu nastąpiło wprost na mocy ustawy, bez potrzeby wydawania aktu indywidualnego stwierdzającego jego wygaśnięcie, który mógłby ewentualnie podlegać zaskarżeniu. 

- Jedynym środkiem, niedostępnym bezpośrednio dla samego sędziego-członka KRS, byłoby uznanie zmiany legislacyjnej w tym zakresie za niekonstytucyjną. Musiałby dokonać tego Trybunał Konstytucyjny, co do którego są poważne wątpliwości, czy jest organem spełniającym europejskie wymogi „sądu” - dodaje.