Jak mówi Mariusz Witalis, Partner w Dziale Zarządzania Ryzykiem Nadużyć Ernst & Young: “Polska nie odbiega na tym tle od innych krajów. Położenie geograficzne czy względna zamożność poszczególnych gospodarek nie grają tu większej roli. Mamy kryzys o skali globalnej, a badanie wskazuje, że nadużycia są narastającym, globalnym problemem”.
Wyraźnie wrosła akceptacja nieetycznych zachowań, a także motywacja do popełniania nadużyć. Wynika to z ogromnej presji na realizację celów biznesowych, jakiej poddana jest kadra menedżerska w czasach kryzysu oraz ze spadku morale pracowników wywołanego pogarszaniem się sytuacji na rynku pracy. Niepokoi fakt, iż prawie połowa badanych w Polsce byłaby skłonna tolerować nieetyczne działania biznesowe po to, by poprawić kondycję przedsiębiorstwa.
Badanie pokazuje także dramatyczny kryzys zaufania pracowników do kierownictwa. Ankietowani kwestionują uczciwość swoich przełożonych. Sądzą, że zarządy nie tylko nie radzą sobie z problemem nadużyć, ale wręcz same nie są wolne od patologii. Ponad 30% badanych w Polsce uznało swoich przełożonych za niegodnych zaufania, a blisko 50% uważa, że zarządy i rady nadzorcze przedsiębiorstw stanowią „najsłabsze ogniwo”, najbardziej podatne na pokusę popełnienia nadużyć finansowych. Jednocześnie ankietowani domagają się bardziej efektywnych działań nadzorczych.
Działania naprawcze
Zdecydowana większość ankietowanych uważa, że w czasach kryzysu niezbędne jest zaostrzenie kontroli, także przy pomocy regulatorów. Opinia publiczna, pracownicy i pozostali interesariusze oczekują od wyższej kadry kierowniczej – a w szczególności od zarządów i rad nadzorczych spółek –skuteczności mechanizmów zwalczania nadużyć. Może to być dla firm szansa i impuls, aby już teraz wprowadzać zmiany i chronić aktywa firmy. Takie działania mogą przynieść długofalowe korzyści, a w momencie powrotu dobrej koniunktury, dadzą firmie przewagę nad konkurencją w postaci lepszego zabezpieczenia przed nadużyciami.
„Właśnie teraz jest dobry czas, aby działać. Paradoksalnie, może to być łatwiejsze i bardziej efektywne niż w czasach hossy. Wszelkie zmiany, które uczynią przedsiębiorstwo bardziej przejrzystym i odpornym na nadużycia, zaprocentują w przyszłości. Na szali będą tu takie wartości jak dobry wizerunek firmy czy też poczucie bezpieczeństwa jej interesariuszy. A wartości te są w warunkach wzmożonej konkurencji szczególnie cenne" – komentuje Mariusz Witalis.
(Źródło: EY/KW)
Wyraźnie wrosła akceptacja nieetycznych zachowań, a także motywacja do popełniania nadużyć. Wynika to z ogromnej presji na realizację celów biznesowych, jakiej poddana jest kadra menedżerska w czasach kryzysu oraz ze spadku morale pracowników wywołanego pogarszaniem się sytuacji na rynku pracy. Niepokoi fakt, iż prawie połowa badanych w Polsce byłaby skłonna tolerować nieetyczne działania biznesowe po to, by poprawić kondycję przedsiębiorstwa.
Badanie pokazuje także dramatyczny kryzys zaufania pracowników do kierownictwa. Ankietowani kwestionują uczciwość swoich przełożonych. Sądzą, że zarządy nie tylko nie radzą sobie z problemem nadużyć, ale wręcz same nie są wolne od patologii. Ponad 30% badanych w Polsce uznało swoich przełożonych za niegodnych zaufania, a blisko 50% uważa, że zarządy i rady nadzorcze przedsiębiorstw stanowią „najsłabsze ogniwo”, najbardziej podatne na pokusę popełnienia nadużyć finansowych. Jednocześnie ankietowani domagają się bardziej efektywnych działań nadzorczych.
Działania naprawcze
Zdecydowana większość ankietowanych uważa, że w czasach kryzysu niezbędne jest zaostrzenie kontroli, także przy pomocy regulatorów. Opinia publiczna, pracownicy i pozostali interesariusze oczekują od wyższej kadry kierowniczej – a w szczególności od zarządów i rad nadzorczych spółek –skuteczności mechanizmów zwalczania nadużyć. Może to być dla firm szansa i impuls, aby już teraz wprowadzać zmiany i chronić aktywa firmy. Takie działania mogą przynieść długofalowe korzyści, a w momencie powrotu dobrej koniunktury, dadzą firmie przewagę nad konkurencją w postaci lepszego zabezpieczenia przed nadużyciami.
„Właśnie teraz jest dobry czas, aby działać. Paradoksalnie, może to być łatwiejsze i bardziej efektywne niż w czasach hossy. Wszelkie zmiany, które uczynią przedsiębiorstwo bardziej przejrzystym i odpornym na nadużycia, zaprocentują w przyszłości. Na szali będą tu takie wartości jak dobry wizerunek firmy czy też poczucie bezpieczeństwa jej interesariuszy. A wartości te są w warunkach wzmożonej konkurencji szczególnie cenne" – komentuje Mariusz Witalis.
(Źródło: EY/KW)