Problem ten podjęty został podczas konferencji „Zarządzanie sądami a dostęp do wymiaru sprawiedliwości", zorganizowanej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, Katedrę Postępowania Karnego i Zakład Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Katedrę Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Śląskiego w ramach organizowana odbywającego się w dniach 8-9 grudnia br. Zjazdu Stowarzyszenia Europejskich Sędziów i Prokuratorów na Rzecz Wolności i Demokracji MEDEL.
Parterem konferencji jest wydawnictwo Wolters Kluwer Polska.
Debata w cieniu uchwalanych ustaw
Niezależnie od innych zaplanowanych podczas konferencji tematów dyskusji, cały czas dominowała nad nią świadomość, że właśnie w tym samym czasie w Sejmie odbywało się głosowanie nad nowymi ustawami o Sądzie Najwyższym i o Krajowej radzie Sądownictwa. Jak stwierdził otwierając konferencję prof. Jerzy Pisuliński, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, te zmiany nie przyczynią się do wzmocnienia zaufania do wymiaru sprawiedliwości w Polsce. – Przeciwnie, podporządkowanie sądów władzy wykonawczej i politykom źle wróży praworządności w naszym kraju – powiedział.
Ok. godz. 14.00 Sejm uchwalił nową ustawę o Sądzie Najwyższym autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. Więcej>>
W podobnym tonie ocenił sytuację współorganizator konferencji prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. – Te dzisiejsze ustawy, szczególnie w powiązaniu z tą już obowiązującą z lipca nowelizacją prawa o ustroju sądów powszechnych, to ostateczny demontaż trójpodziału władz w Polsce. Te wszystkie zmiany zmierzają do podporzadkowania sądów władzy wykonawczej i upolitycznienia ich – stwierdził.
Czytaj: Komisja Wenecka krytycznie o zmianach w polskich sądach>>
Zmiany ponad głowami sędziów
Zaniepokojenie wprowadzanym w Polsce zmianami wyrażali też przedstawiciele międzynarodowych organizacji zrzeszających sędziów i ich stowarzyszenia oraz Europejskiej Sieci Rad Sądowniczych (ECJN). – Patrzymy z troską na te zmiany – mówiła prezes tej organizacji, hiszpańska sędzia Nuria Diaz Abad. Jako szczególnie niebezpieczne zjawisko wskazywała to, że nowe regulacje dotyczące sądów i sędziów są przygotowywane bez udziału tej grupy zawodowej, a nawet ponad nią i przeciwko niej, ale także bez udziału reprezentacji tego środowiska, jaką jest Krajowa Rada Sądownictwa.
Jak mówiła, udział rady sądowniczej, w której co najmniej połowę składu mają stanowić sędziowie wybrani przez sędziów, jest jednym z podstawowych standardów wyznaczanych dla państw demokratycznych i praworządnych przez Europejską Sieć Rad Sądowniczych. – W Polsce dotychczas ten standard był przestrzegany, a teraz rządząca większość postanowiła od niego odejść – mówiła.
Czytaj: Sędzia może protestować, gdy praworządność zagrożona>>
Prezes ECJN dziwiła się takiej determinacji polskich władz, bo jak podkreślała, w Polsce poziom zaufania społeczeństwa do wymiaru sprawiedliwości należy do najwyższych w Europie, wbrew temu, co rządzący politycy twierdzili uzasadniając uchwalone właśnie projekty. Informację o tym wysokim poziomie zaufania do sądów Nuria Diaz Abad podała na podstawie badania zrealizowanego przez ECJN w 23 krajach Europy. Jak mówiła, wynika z niego także duże zaniepokojenie wśród polskich sędziów działaniami podejmowanymi dla ograniczenia niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Aż 74 proc. ankietowanych sędziów stwierdziło, że polski rząd nie uznaje tych wartości, a 72 proc. przypisało taką intencję parlamentowi.
Niezależność ważna dla demokracji
Zaniepokojenie wprowadzanymi w Polsce zmianami wyraził także podczas konferencji prezes Sądu Najwyższego w Chorwacji Duro Sessa, prezes Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich przy Radzie Europy (CCJE). – Prawa obywateli nie będą należycie chronione, jeśli nie będzie niezależnych sądów – stwierdził. A gdy mówił o wypracowanych i promowanych prze jego organizację, a także przez Radę Europy, przy której jest ona afiliowana standardach, to wskazywał m.in. na to, że sędziowie do rad sądowniczych muszą być wybierani przez sędziów. Jak podkreślał, jego organizacja stawia tu poprzeczkę nawet wyżej niż Europejska Sieć Rad Sądowniczych, stwierdzając, że wybrani przez sędziów sędziowie powinni stanowić ponad połowę składu takich rad. Jako jedną z fundamentalnych zasad w tej dziedzinie wymienił też zakaz przerywania kadencji sędziów, organów sądowych i rad sądowniczych. Mówił też o zagrożeniach dla niezawisłości sędziowskiej, jakie mogą wynikać z przyjęcia nieodpowiednich regulacji dotyczących odpowiedzialności prawników za wykroczenia dyscyplinarne i karne. Jak podkreślał, sędziowie nie mogą czuć się zagrożeni odpowiedzialnością za swoje działania w charakterze sędziego, a więc nie można ustanawiać przepisów zacierających granice pomiędzy działalnością prywatną i orzeczniczą sędziów.
Sędziowie czują zagrożenie
W tym kontekście sędzia Krystian Markiewicz stwierdził, że jako takie właśnie zagrożenie odbierane jest przez polskich sędziów utworzenie w Sądzie Najwyższym Izby Dyscyplinarnej, która będzie organem o specjalnym statusie, a jej sędziowie nie będą podlegać pierwszemu prezesowi SN i pobierać będą znacznie wyższe niż koledzy z innych izb uposażenia. – Te nowe przepisy stworzą warunki do tego, że w dwa miesiące można będzie usunąć z zawodu sędziego lub innego prawnika – mówił sędzia Markiewicz. I dodał, że to może być wykorzystywane do zastraszania sędziów, których decyzje orzecznicze mogą nie podobać się innym władzom.
Nawiązując do tej dyskusji prezes Stowarzyszenia Sędziowie dla Wolności i Demokracji MEDEL, włoski sędzia Michelini Gualtiero stwierdził, że istnienie w państwie i przestrzeganie standardów zabezpieczających niezależność sądów i niezawisłość sędziów, jest jedną najważniejszych zasad demokracji i praworządności. Jak mówił, MEDEL z niepokojem obserwuje zmiany w tym zakresie w niektórych państwach europejskich i wymienił w tym kontekście m.in. Turcję, Węgry i Polskę.
W podobnym tonie wypowiadał się sędzia z Niemiec Christoph Flügge, który był sędzią Międzynarodowego Trybunału Karnego do Spraw byłej Jugosławii. Jak mówił, nie chce pouczać Polaków, ale stwierdził, że jest zatroskany wysiłkami podejmowanymi przez prezydenta, rząd i parlament zmierzającymi do zniesienia niezależności sądów. – To może zagrozić demokracji w waszym kraju – stwierdził.