Postępowanie wobec Jęksy wszczął zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik.
Jaśkowiak użyła wulgarnego słowa w przemówieniu wygłoszonym podczas demonstracji 8 marca 2017 roku. Anonimowa osoba zgłosiła sprawę policji i w efekcie została skazana przez sąd rejonowy na 1000 zł grzywny. Odwołała do tego wyroku i we wrześniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu ją uniewinnił, argumentując to niską społeczną szkodliwością czynu. Sędzia stwierdził też, że być może w sytuacji, w której miało to miejsce, te słowa były potrzebne. - Obwiniona użyła słów wulgarnych, które były słyszane przez dzieci. To jest oczywistym złem - mówił sędzia Sławomir Jęksa. - Jednak znacznie większym złem jest to, co dzieje się w Polsce. Mamy ciąg naruszeń konstytucji - powiedział.
W uzasadnieniu do wyroku mówił o nieprawidłowościach dotyczących polskiego sądownictwa, np. Krajowej Rady Sądownictwa czy Sądu Najwyższego. Stwierdził też, że jego zdaniem zasada trójpodziału władzy jest w Polsce naruszana.
Czytaj: Poznański sędzia będzie miał "dyscyplinarkę" za wyrok>>
Rzecznik Radzik postanowił wszcząć postępowanie dyscyplinarne ponieważ uznał, że w wypowiedzi sędziego Jeksy były akcenty polityczne, czym uchybił on godności urzędu. - Uchybił godności urzędu w ten sposób, że trakcie uzasadnienia wygłosił manifest polityczny dotyczący jego poglądów i ocen związanych z działaniem konstytucyjnych organów państwa oraz dokonał pochwały czynu obwinionej, przez co naruszył zasadę apolityczności sędziów oraz obowiązek postępowania zgodnie ze ślubowaniem sędziowskim, w tym w szczególności obowiązek stania na straży prawa i wymierzania sprawiedliwości zgodnie z przepisami prawa - czytamy w komunikacie rzecznika dyscyplinarnego.