Elektroniczny dozór skazanych możliwy jest w całym kraju od początku 2012 r. System był wprowadzany etapami od września 2009 r. Dozór elektroniczny można obecnie stosować wobec skazanych na karę do roku więzienia. Można go też wykorzystywać wobec osób z orzeczonym zakazem wstępu na imprezę masową.
Po wejściu w życie zmiany ustawy o dozorze nastąpi wprowadzenie systemu dozoru elektronicznego (SDE) na stałe do polskiego systemu prawa - obecnie bowiem, do końca sierpnia 2014 r., obowiązują przepisy czasowe, uchwalone na zasadzie pilotażu. Nowelizacja przewiduje więc uchylenie zapisu mówiącego o wygaśnięciu ustawy latem przyszłego roku.
Nowelizację przygotowali posłowie PO; wspierał ją resort sprawiedliwości. Zmiana ustawy jest wynikiem przekonania, że SDE się sprawdził.
Pierwotnie nowelizacja przewidywała także możliwość objęcia kontrolą elektroniczną nowych grup osób - także nieskazanych przez sądy, lecz takich, wobec których orzeczono środki zapobiegawcze, czyli np. dozór policji, albo sprawców, w stosunku do których orzeczono zakaz zbliżania się do określonych osób. W ten sposób w polskim systemie prawnym pojawiłby się znany już w innych krajach "areszt domowy".
Wykreślenie tych zmian zaproponował jednak Senat w jedynej poprawce zgłoszonej w czerwcu do nowelizacji. "Nowy przepis nie został wypełniony treścią merytoryczną. Ustawa nie zawiera przepisów materialnych, które określałyby, do jakich środków karnych, zapobiegawczych czy zabezpieczających in concreto się odnosi, nie zawiera żadnej innej regulacji szczegółowej" - wskazali senatorowie. Senat podkreślił jednocześnie, że co do zasady nie kwestionuje potrzeby rozszerzenia stosowania dozoru.
Sejm poparł w piątek senacką poprawkę. "Mam nadzieję, że do tych rozwiązań dotyczących środków zapobiegawczych i zabezpieczających jak najszybciej będziemy mogli wrócić" - mówił w czwartek podczas debaty nad senacką poprawką były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski (PO).
Dozór elektroniczny można stosować jednorazowo wobec 7,5 tys. osób. Według ostatnich danych do tej pory dozorem zostało łącznie objętych ponad 21 tys. skazanych, z czego blisko 16 tys. osób już odbyło karę, zaś obecnie dozór jest stosowany wobec około 5,3 tys. osób.
System dzięki nadajnikowi ustawianemu w domu osoby skazanej oraz plastikowej bransoletce zakładanej na kostkę umożliwia monitorowanie miejsca pobytu skazanego. Umieszczony w bransolecie nadajnik wysyła fale radiowe i komunikuje się z urządzeniem w domu osadzonego, które przekazuje sygnał do centrali.
Nowelizacja ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego musiała być przyjęta w krótkim czasie - chodziło o to, aby zdążyć z rozpisaniem przetargu oraz wyłonieniem dostawcy systemu do września 2014 r. Według planów przepisy o dozorze elektronicznym w przyszłości mają znaleźć się ostatecznie w kodeksach: karnym i postępowania karnego.
Będą dalsze zmiany
Wprowadzenie dozoru elektronicznego na stałe do systemu prawa karnego jest zgodne z koncepcją pracującej nad szerszą reformą tej dziedziny prawa Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. W wydanej właśnie książce pt. Państwo prawa jeszcze w budowie przewodniczący tej komisji prof. Andrzej Zoll mówi o koncepcjach rozszerzenia stosowania tego typu kary. - Jest np. propozycja wprowadzenia dozoru elektronicznego w miejsce dość powszechnego, i krytykowanego za przesadne stosowanie, zawieszania kar. Chcemy to zrobić w ten sposób, żeby z jednej strony od razu, jeżeli kara pozbawienia wolności nie przekraczałaby dwóch lat, sąd mógł zdecydować, że po spędzeniu np. trzech miesięcy w zakładzie karnym skazany przechodziłby w rytm dozoru elektronicznego. Ale chcemy też wprowadzić dozór elektroniczny jako pewną część warunkowego zawieszenia kary. Wtedy byłoby do sześciu miesięcy dozoru elektronicznego, a potem byłby okres próby jak przy zwykłym zawieszeniu. Już bez dozoru elektronicznego, ale z wszystkimi obowiązkami probacyjnymi nakładanymi na skazanego - mówi prof. Zoll. I dodaje: chcemy wprowadzić też coś takiego, że dostajesz dwa lata, ale za kraty pójdziesz tylko na trzy miesiące. A później masz czas na przemyślenia w mniej dolegliwych warunkach. Czasem miesiąc w zakładzie karnym może wystarczyć. A potem dostajesz obrączkę, albo tylko nadzór kuratora, ale pamiętaj, że możesz tam wrócić.
Cytaty pochodzą z książki: Państwo prawa jeszcze w budowie>>>
(ks/pap)