Historyczny wyrok, który stał się przyczyną roszczenia powoda w omawianej sprawie, został wydany, jak wyżej wskazano, 2 lutego 1965 r. Powyższa data, oraz inne okoliczności wskazane w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 kwietnia 2011 r., pozwalają skojarzyć omawianą sprawę z jednym z najgłośniejszych przykładów rażącej patologii wymiaru sprawiedliwości PRL – tzw. aferą mięsną. W procesie osób oskarżonych o udział we wspomnianej aferze mięsnej, doszło do skazania na kary śmierci, pomimo że sprawa ta dotyczyła jedynie nieprawidłowości w handlu mięsem. Tak surowe kary orzeczono wówczas z uwagi na potrzeby propagandowe reżimu komunistycznego.
W omawianej sprawie, związanej z powyższym kontekstem historycznym, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego oddalającego powództwo, ponieważ przyjął, że roszczenie o odszkodowanie uległo przedawnieniu. Sąd Apelacyjny zajął stanowisko, że do roszczenia powoda miał zastosowanie art. 442 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93, ze zm. dalej „kc”), dotyczący przedawnienia roszczenia wyrządzonego czynem niedozwolonym, w brzmieniu obowiązującym przed 10 sierpnia 2007 r. Powyższy przepis przewidywał co do zasady trzyletni termin przedawnienia liczony od dnia, kiedy poszkodowany dowiedział się
o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jedynie w przypadku zbrodni lub występku, termin przedawnienia na gruncie powyższego przepisu był dłuższy i wynosił 10 lat od dnia popełnienia przestępstwa. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, matka powoda wiedziała o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia już w 1965 r. Sąd Apelacyjny zajął jednak stanowisko, że zgodnie z art. 121 pkt 4) kc, w przedmiotowym przypadku należało uwzględnić zawieszenie biegu terminu przedawnienia, przez czas trwania reżimu komunistycznego, tzn. aż do 1 stycznia 1990 r. (przyjęta przez Sąd cezura zmiany ustrojowej). Sąd Apelacyjny uznał więc, że jeśli przyjąć trzyletni termin przedawnienia, roszczenie powoda uległo przedawnieniu już z dniem 1 stycznia 1993 r. Sąd Apelacyjny wskazał także, że nawet gdyby przedawnienie liczyć jeszcze korzystniej dla powoda, tzn. opierając się na założeniu, że czyn wyrządzający szkodę stanowił zbrodnię lub występek i miał do niego zastosowanie dziesięcioletni termin przedawnienia, to i tak roszczenie uległoby przedawnieniu już z dniem 1 stycznia 2000 r., a powód wystąpił z powództwem odszkodowawczym dopiero w grudniu 2008 r.
Dodatkowo Sąd Apelacyjny wskazał, że w sprawie nie zachodziła podstawa do odmowy uwzględnienia podniesionego przez Skarb Państwa zarzutu przedawnienia. Niekiedy bowiem podniesienie zarzutu przedawnienia może być uznane za nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 kc, co może stanowić podstawę odmowy uwzględnienia takiego zarzutu. Sąd Apelacyjny wskazał jednak, że może to nastąpić wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach i uznał, że taki przypadek nie zachodził w omawianej sprawie.
Powyższe stanowisko przedstawione przez Sąd Apelacyjny prowadzi do wniosku, że dochodzenie roszczeń związanych z bezprawnymi działaniami władz PRL może być
w praktyce coraz trudniejsze. Wypracowana w dotychczasowym orzecznictwie koncepcja faktycznego zawieszenia wymiaru sprawiedliwości, pozwalająca przyjmować, że bieg terminów przedawnienia tego typu roszczeń był zawieszony w okresie PRL, ma coraz mniejsze znaczenie dla ochrony praw osób poszkodowanych działaniami władz komunistycznych. Jeśli bowiem bieg przedawnienia powyższych roszczeń liczyć od początku roku 1990, jak to przyjął Sąd Apelacyjny w Warszawie, to w praktyce większość tego typu roszczeń zasługiwałaby na oddalenie, ze względu na przedawnienie.
Pomimo że czas działa na niekorzyść osób poszkodowanych przez bezprawne czyny funkcjonariuszy władz komunistycznych, nadal warto jednak podejmować próby dochodzenia takich roszczeń. Z omawianego wyroku Sądu Apelacyjnego wynika bowiem, że w okolicznościach danej sprawy, roszczenie może zasługiwać na uwzględnienie nawet jeśli jest już przedawnione (zarzut przedawnienia może stanowić nadużycie prawa – art. 5 kc). W realiach spraw o roszczenia związane z bezprawnymi działania władz PRL,
za uwzględnieniem roszczenia pomimo upływu terminu przedawnienia, mogą przemawiać takie okoliczności, jak np. fakt, że poszkodowany był zwodzony lub wprowadzany w błąd przez organy władzy publicznej co do kwestii istotnych dla jego roszczeń, już po zajściu zmian ustrojowych.
Podsumowując, omawiany wyrok Sądu Apelacyjnego można uznać za przejaw tendencji orzeczniczej, zmierzającej do jednolitego przyjmowania, że zmiany ustrojowe, które nastąpiły na przełomie 1989 i 1990 r., stanowią moment, od którego należy liczyć początek biegu przedawnienia roszczeń wynikających z bezprawnych działań władz PRL. Koncepcja ta powoduje, że prawa osób poszkodowanych powyższymi działaniami, są z czasem coraz trudniejsze do skutecznego dochodzenia. Decydując się na dochodzenie tego rodzaju roszczeń, pomimo upływu terminu przedawnienia, należy zatem zadbać o wykazanie szczególnych okoliczności, wskazujących, że w danym przypadku, ewentualny zarzut przedawnienia nie powinien zostać uwzględniony (np. ze względu na przeszkody w dochodzeniu roszczeń istniejące już po zajściu zmian ustrojowych).
W omawianej sprawie, związanej z powyższym kontekstem historycznym, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego oddalającego powództwo, ponieważ przyjął, że roszczenie o odszkodowanie uległo przedawnieniu. Sąd Apelacyjny zajął stanowisko, że do roszczenia powoda miał zastosowanie art. 442 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r., Nr 16, poz. 93, ze zm. dalej „kc”), dotyczący przedawnienia roszczenia wyrządzonego czynem niedozwolonym, w brzmieniu obowiązującym przed 10 sierpnia 2007 r. Powyższy przepis przewidywał co do zasady trzyletni termin przedawnienia liczony od dnia, kiedy poszkodowany dowiedział się
o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jedynie w przypadku zbrodni lub występku, termin przedawnienia na gruncie powyższego przepisu był dłuższy i wynosił 10 lat od dnia popełnienia przestępstwa. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, matka powoda wiedziała o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia już w 1965 r. Sąd Apelacyjny zajął jednak stanowisko, że zgodnie z art. 121 pkt 4) kc, w przedmiotowym przypadku należało uwzględnić zawieszenie biegu terminu przedawnienia, przez czas trwania reżimu komunistycznego, tzn. aż do 1 stycznia 1990 r. (przyjęta przez Sąd cezura zmiany ustrojowej). Sąd Apelacyjny uznał więc, że jeśli przyjąć trzyletni termin przedawnienia, roszczenie powoda uległo przedawnieniu już z dniem 1 stycznia 1993 r. Sąd Apelacyjny wskazał także, że nawet gdyby przedawnienie liczyć jeszcze korzystniej dla powoda, tzn. opierając się na założeniu, że czyn wyrządzający szkodę stanowił zbrodnię lub występek i miał do niego zastosowanie dziesięcioletni termin przedawnienia, to i tak roszczenie uległoby przedawnieniu już z dniem 1 stycznia 2000 r., a powód wystąpił z powództwem odszkodowawczym dopiero w grudniu 2008 r.
Dodatkowo Sąd Apelacyjny wskazał, że w sprawie nie zachodziła podstawa do odmowy uwzględnienia podniesionego przez Skarb Państwa zarzutu przedawnienia. Niekiedy bowiem podniesienie zarzutu przedawnienia może być uznane za nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 kc, co może stanowić podstawę odmowy uwzględnienia takiego zarzutu. Sąd Apelacyjny wskazał jednak, że może to nastąpić wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach i uznał, że taki przypadek nie zachodził w omawianej sprawie.
Powyższe stanowisko przedstawione przez Sąd Apelacyjny prowadzi do wniosku, że dochodzenie roszczeń związanych z bezprawnymi działaniami władz PRL może być
w praktyce coraz trudniejsze. Wypracowana w dotychczasowym orzecznictwie koncepcja faktycznego zawieszenia wymiaru sprawiedliwości, pozwalająca przyjmować, że bieg terminów przedawnienia tego typu roszczeń był zawieszony w okresie PRL, ma coraz mniejsze znaczenie dla ochrony praw osób poszkodowanych działaniami władz komunistycznych. Jeśli bowiem bieg przedawnienia powyższych roszczeń liczyć od początku roku 1990, jak to przyjął Sąd Apelacyjny w Warszawie, to w praktyce większość tego typu roszczeń zasługiwałaby na oddalenie, ze względu na przedawnienie.
Pomimo że czas działa na niekorzyść osób poszkodowanych przez bezprawne czyny funkcjonariuszy władz komunistycznych, nadal warto jednak podejmować próby dochodzenia takich roszczeń. Z omawianego wyroku Sądu Apelacyjnego wynika bowiem, że w okolicznościach danej sprawy, roszczenie może zasługiwać na uwzględnienie nawet jeśli jest już przedawnione (zarzut przedawnienia może stanowić nadużycie prawa – art. 5 kc). W realiach spraw o roszczenia związane z bezprawnymi działania władz PRL,
za uwzględnieniem roszczenia pomimo upływu terminu przedawnienia, mogą przemawiać takie okoliczności, jak np. fakt, że poszkodowany był zwodzony lub wprowadzany w błąd przez organy władzy publicznej co do kwestii istotnych dla jego roszczeń, już po zajściu zmian ustrojowych.
Podsumowując, omawiany wyrok Sądu Apelacyjnego można uznać za przejaw tendencji orzeczniczej, zmierzającej do jednolitego przyjmowania, że zmiany ustrojowe, które nastąpiły na przełomie 1989 i 1990 r., stanowią moment, od którego należy liczyć początek biegu przedawnienia roszczeń wynikających z bezprawnych działań władz PRL. Koncepcja ta powoduje, że prawa osób poszkodowanych powyższymi działaniami, są z czasem coraz trudniejsze do skutecznego dochodzenia. Decydując się na dochodzenie tego rodzaju roszczeń, pomimo upływu terminu przedawnienia, należy zatem zadbać o wykazanie szczególnych okoliczności, wskazujących, że w danym przypadku, ewentualny zarzut przedawnienia nie powinien zostać uwzględniony (np. ze względu na przeszkody w dochodzeniu roszczeń istniejące już po zajściu zmian ustrojowych).