- Skuteczna walka z dopalaczami oraz z niebezpieczeństwem, jakie te substancje ze sobą niosą, wymaga przede wszystkim determinacji. Tej determinacji rządowi na czele z premierem Donaldem Tuskiem nie brakuje - powiedział w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Walka z dopalaczami wymaga nie tylko intensywnego i radykalnego działania, którego byliśmy świadkami m.in. w weekend, ale wymaga także zmian w prawie, które reagować będzie na zmieniające się społeczne realia. I taką zmianę przygotowaliśmy - dodał.

W trakcie konferencji, w której udział, poza ministrem Krzysztofem Kwiatkowskim, wzięli m.in. Tomasz Szafrański - zastępca dyrektora Departamentu Legislacyjno-Prawnego oraz Barbara Wilamowska - koordynator ministra sprawiedliwości ds. krajowego programu przeciwdziałania narkomanii, zaprezentowano przygotowane w Ministerstwie Sprawiedliwości zmiany w kodeksie karnym nakierowane na skuteczną walkę z dopalaczami. - Jak pokazuje praktyka, głównymi odbiorcami dopalaczy, a co za tym idzie osobami, które w sposób szczególny narażone są na niebezpieczeństwo związane z zażywaniem tych substancji, są małoletni - mówił minister Krzysztof Kwiatkowski. - Małoletni "użytkownicy" dopalaczy i innych substancji niebezpiecznych wymagają szczególnej ochrony, gdyż w sposób szczególny narażeni są także na destrukcyjne oddziaływanie takich środków. Z jednej strony jest to rezultatem związanego z młodym wiekiem niewielkiego doświadczenia życiowego, a tym samym mniejszej zdolności rozpoznania zagrożenia, zaś większej - podatności na pewne nowinki i mody, z drugiej zaś - szczególnej wrażliwości młodego organizmu na niszczący wpływ tego rodzaju substancji - tłumaczył.

Obecne przepisy art. 160 kodeksu karnego - a jego właśnie dotyczy przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiana - kryminalizującego umyślne jak i nieumyślne sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia ludzkiego, wymagają dopełnienia w zakresie ochrony małoletnich. Choć dają one podstawę do rozważania odpowiedzialności sprawcy w wypadku, jeżeli wskutek udostępnienia niebezpiecznej substancji innej osobie doszło do poważnego skutku na jej zdrowiu, zaś sprawca taki skutek przewidywał lub co najmniej powinien przewidzieć, to jednak nie w każdym wypadku ich zastosowanie będzie możliwe.
Dlatego w propozycji zmian, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości penalizacji podlega już samo udostępnienie niebezpiecznego środka w okolicznościach świadczących o tym, że "odbiorca" może go użyć w sposób mogący sprowadzić zagrożenie jego życia lub zdrowia. Projektowany przepis mówi o "niebezpieczeństwie" dla życia lub zdrowia, nie wymagając, aby było ono bezpośrednie, jak tego wymagają przepisy art. 160 kk. Na jego podstawie ścigany będzie nie tylko sprzedawca "dopalacza", który taki środek zbył małoletniemu, ale każda osoba, która taki środek małoletniemu udostępniła. Nie będzie możliwe obchodzenie nowego unormowania w ten sposób, że sprzedawcy dopalaczy nie będą wprawdzie sprzedawać tych środków małoletniemu bezpośrednio, bo wszak i obecnie często na tych środkach znajduje się "ostrzeżenie", że są one przeznaczone wyłącznie dla dorosłych "kolekcjonerów", ale trafiać będą one do nich w sposób pośredni, za pomocą dorosłych osób, które je zakupią, a następnie poza lokalem udostępnią małoletniemu.
- W Sejmie trwają już prace nad przygotowaną w Ministerstwie Sprawiedliwości nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. To w tym projekcie wprowadzamy m.in. zakaz reklamy skojarzeniowej dopalaczy - przypomniał minister Krzysztof Kwiatkowski. - Do tego projektu - w formie autopoprawki - dołączymy prezentowaną dzisiaj nowelizację kodeksu karnego - dodał.
Po wejściu w życie zaprezentowanego dzisiaj projektu osoba, która udostępni dopalacz małoletniemu podlegać będzie karze pozbawienia wolności do lat 3.

Dziennikarze pytali m.in., czy projekt nie doprowadzi do karania za sprzedaż np. chemicznych środków czystości, które - podobnie jak oficjalnie "dopalacze" - nie są przeznaczone do spożycia, a ich zażycie przez człowieka może stworzyć zagrożenie dla życia i zdrowia. Jak tłumaczył Tomasz Szafrański, nie ma takiego niebezpieczeństwa. "Chodzi o sytuacje, kiedy już okoliczności wskazują, że nawet legalnie dopuszczoną na rynek substancję ktoś zamierza użyć w sposób niezgodny z przeznaczeniem" - wyjaśnił. Zdaniem Szafrańskiego umieszczenie w sklepach z "dopalaczami" lub na samych tego typu produktach ostrzeżenia, że substancja nie jest przeznaczona do spożycia i ma charakter jedynie kolekcjonerski, po znowelizowaniu Kodeksu karnego nie będzie chronić przed odpowiedzialnością. Sąd bowiem - tłumaczył - będzie badał, czy tego typu oświadczenie było realne, zgodne z zamierzonym celem sprzedaży, czy też pozorne.
W poniedziałek propozycja zmiany Kodeksu karnego trafi do uzgodnień międzyresortowych, później musi zostać przyjęta przez rząd i trafi do Sejmu. Minister sprawiedliwości zakłada, że projekt trafi do parlamentu jeszcze w październiku i wejdzie w życie jeszcze w 2010 r.
(ks/pap)