- Jest możliwość złożenia skargi na bezczynność organu administracji do sądu administracyjnego. To może zrobić zarówno rzecznik jak i obywatele, którzy są poszkodowani decyzją o niepublikowaniu wyroku – mówił dr Bodnar w piątek na antenie radia TOK FM.
Czytaj: Po spotkaniu liderów partii: publikacji wyroku TK nie będzie>>
A rozwijając wątek dotyczący obywateli dodał, że najbardziej do złożenia takiej skargi uprawnione są osoby, które złożyły skargi do Trybunału Konstytucyjnego, czekają na rozpoznanie tych spraw, a ponieważ nie są jasne reguły według których Trybunał ma pracować, to obawiają się, że ich skargi nie zostaną rozpatrzone. Mogłyby one argumentować, że od wejścia w życie wyroku będzie zależało, jak Trybunał będzie działał, a więc są one indywidualnie dotknięte tą sytuacją.
Adam Bodnar uważa, że są podstawy do takich skarg do sądów administracyjnych, ale nie jest wielkim entuzjastą wchodzenia na tę drogę. Bo jak mówi, to byłaby sprawa na lata, co niepotrzebnie wydłużałoby spór, jaki obecnie ma miejsce wokół Trybunału Konstytucyjnego, a także dawałoby politykom dążącym do osłabienia tej instytucji pretekst do odkładania decyzji. – „bo sprawa jest w sądzie, wiec czekamy na wyrok”.
- Najpierw miesiącami byłoby czekanie na to, co powie sąd administracyjny, a potem mogłoby się okazać, że ten sąd uzna, że rozstrzyganie takiej sprawy nie leży w jego kompetencjach. Są opinie wybitnych ekspertów, że taka droga w tej sprawie jest możliwa, ale nie ma pewności, czy byłaby ona w pełni skuteczna – mówił dr Bodnar.
Nie jest zwolennikiem korzystania z tej możliwości, ponieważ uważa, że nie należy uruchamiać „procedur, które nie są od tego”. – Szukamy jakichś prawniczych i racjonalnych uzasadnień i rozwiązań do sytuacji, która jest całkowicie nieracjonalna. Bo z konstytucyjnego punktu widzenia czynność techniczna, jaką jest publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego, powinna nastąpić zaraz po jego ogłoszeniu. I tyle! Nie powinno być takiej sytuacji, jaką obserwujemy obecnie. Można szukać prawnych sposobów na wyegzekwowanie prawa, ale trzeba też myśleć o tym, czy one nie będą niepotrzebnie wydłużały całej debaty, prowadziły do jej rozwodnienia i dawały argumenty tym, według których wyroku nie trzeba publikować – mówił Adam Bodnar.
Czytaj: RPO pyta RCL o publikację wyroku TK>>