Jak zauważa autorka, można przyjąć, że zawarcie takiej umowy następuje w sposób dorozumiany z chwilą przyjęcia prezentu (z tą chwilą nie ulega już co do zasady wątpliwości, że nie tylko Mikołaj prezent nam podarował, ale też my ów prezent przyjęliśmy – zatem świadczenie Gwiazdora – darczyńcy zostało spełnione). Mimo że zwykle Święty Mikołaj zakrada się do naszych domów i przez nikogo niezauważony zostawia podarki pod choinką, zdarza się i tak, że zanim prezent otrzymamy, Gwiazdor chce zamienić z nami kilka słów.
Jako że ten sympatyczny darczyńca obserwuje nas bacznie przez cały rok, doskonale orientuje się, czy byliśmy grzeczni. Tych, którym ta sztuka się nie do końca udaje, Święty Mikołaj motywuje, nakładając na nich polecenie. Taki obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania co prawda nie czyni Gwiazdora wierzycielem, ale może on żądać od nas jego wypełnienia, chyba że wypełnienie nałożonego polecenia ma na celu wyłącznie naszą korzyść. Trudno jednak sobie wyobrazić, żeby bycie grzecznym nie przynosiło korzyści także naszym najbliższym. Więcej>>>