Związkowcy wystąpili do Międzynarodowej Organizacji Pracy z prośbą o zbadanie, czy polskie przepisy nie naruszają międzynarodowych konwencji. – Według nas przepisy międzynarodowe dają pracownikom zatrudnionym na tzw. umowach śmieciowych większe prawa niż polskie – powiedział „Rzeczpospolitej" Marcin Zieleniecki, ekspert NSZZ „Solidarność".
Tymczasem ekspertka PKPP Lewiatan przypomina, że umowy cywilno-prawne nie są regulowane w kodeksie pracy. Zobowiązania, których dotyczą rozstrzygane są w kodeksie postępowania cywilnego. W związku z tym propozycja związków zawodowych nie ograniczałaby się tylko do nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, ale także zmian w kodeksie pracy, kodeksie cywilnym i postępowania cywilnego. - Ponadto charakter umów cywilno-prawnych nie pozwala na to, aby osoby wykonujące w ramach pewne zobowiązania były objęte np. układami zbiorowymi, które mają zastosowanie do pracowników. Powstaje też wątpliwość, kto mógłby przystąpić do związków zawodowych. Czy wystarczy do tego podpisanie chociaż jednej umowy dzieło, czy też kilku i na jaki okres - dodaje Małgorzata Rusewicz.
Czy zlecenioborcy wstąpią do związków zawodowych?
NSZZ Solidarność" chce, by członkami związków zawodowych mogli być pracujący na umowach zlecenia i o dzieło. Pomysł nie podoba się organizacjom reprezentującym pracodawców. - To nie jest najlepszy pomysł, bo wymagałby głębokich zmian nie tylko w ustawie o związkach zawodowych, ale także w prawie pracy, kodeksie cywilnym i postępowania cywilnego - ocenia Małgorzata Rusewicz, dyrektor departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy PKPP Lewiatan.