Zmarłego tragicznie prezesa Sławomira Skrzypka jako prezesa Narodowego Banku Polskiego zastąpił wiceprezes banku Piotr Wiesiołek. Członkowie Rady Polityki Pieniężnej wybrali go też podczas posiedzenia w poniedziałek 12 kwietnia br. na swojego przewodniczącego. Rada, informując o tej decyzji, powołała się na opinie ekspertów prawnych.
Takie rozwiązanie kwestionują jednak niektórzy eksperci. Np. były członek RPP Bogusław Grabowski stwierdził 13 kwietnia br. na antenie radia TOK FM, że Rada zgodnie z ustawą o NBP powinna być każdorazowo zwoływana na wniosek trzech członków i podczas każdego posiedzenia powinien być wybierany przewodniczący obrad. Ale nie rady. – Wiceprezes zastępuje prezesa w zarządzie banku, ale nie może przejmować jego roli jako prezesa banku centralnego i szefa Rady Polityki Pieniężnej – argumentował.
Grabowski przypomniał też, że w przeszłości była już podobna sytuacja. W listopadzie 2000 roku prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła rezygnację w związku z przejściem do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Nowy prezes – Leszek Balcerowicz - został powołany dwa miesiące później. Przez ten czas RPP działała, ale wiceprezes NBP jej nie przewodził.
Według Grabowskiego przeszkodą dla kierowania przez wiceprezesa NBP Radą Polityki Pieniężnej jest także to, że członkowie Rady skałdają ślubowanie przed Sejmem, a wiceprezes NBP nie. Tymczasem Piotr Wiesiołek twierdzi, że pełni obowiązki przewodniczącego RPP zgodnie z prawem. - Ze wszystkimi prawami i obowiązkami, wynikającymi z objęcia tego stanowiska" - zaznaczył. Odnosząc się do wątpliwości konstytucjonalistów w tej kwestii, powiedział, że po wysłuchaniu argumentów prawnych Rada uznała, że "jest to optymalne rozwiązanie".
Zdaniem Bogusława Grabowskiego, pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski nie powinien zwlekać z wyborem nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Czy tymczasowy prezes NBP może kierować RPP?
Rada Polityki Pieniężnej i kierownictwo NBP przekonują, że po śmierci Sławomira Skrzypka działają bez przeszkód i zgodnie z prawem. Jednak sposób, w jaki zażegnano kryzysową sytuację w tych instytucjach, budzi wątpliwości ekspertów.