Rozmowa z dr. Maciejem Taborowskim z Katedry Prawa Europejskiego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Czytaj: Sąd Najwyższy pyta Trybunał UE i zawiesza stosowanie niektórych przepisów ustawy o SN >>

Krzysztof Sobczak: Czy Sąd Najwyższy kraju członkowskiego zadając pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej może zawiesić działanie przepisu, wobec którego ma wątpliwość co do jego  zgodności z prawem unijnym?
Maciej Taborowski:
Tak, sąd może to zrobić, a dobrym wsparciem dla takich decyzji są wyroki luksemburskiego Trybunału. Jest to wyrok z 19 czerwca 1990 roku (C-213/89 sprawa Factortame), stwierdzający wręcz, że „skuteczność prawa wspólnotowego zostałaby ograniczona, gdyby norma prawa krajowego mogła uniemożliwić sądowi (…) zarządzenie środków tymczasowych” a nawet, że „sądy krajowe zobowiązane są nie zastosować normy prawa krajowego, jeżeli uznają, że stanowi ona jedyną przeszkodę dla zarządzenia przez nie środków tymczasowych”. A jeszcze bardziej jednoznacznie Trybunał wypowiedział się w tej sprawie w wyroku z 13 marca 2007 roku (C-432/05 sprawa Unibet), w którym orzekł, że zasadę skutecznej ochrony sądowej należy interpretować w ten sposób, że wymaga ona istnienia w porządku prawnym państwa członkowskiego możliwości skorzystania ze środków tymczasowych polegających na zawieszeniu stosowania przepisów krajowych do czasu wydania rozstrzygnięcia w przedmiocie zgodności z prawem wspólnotowym.
Zresztą postanowienie Sądu Najwyższego zawierające pytanie dotyczące statusu sędziów Sądu Najwyższego przenoszonych przez nową ustawę o Sądzie Najwyższym w stan spoczynku zawiera odwołania do tych wyroków trybunału Sprawiedliwości.

Wynika z nich, że Sąd Najwyższy może zastosować takie zabezpieczenie?
W wyroku dotyczącym sprawy Unibet Trybunał idzie nawet dalej i stwierdza jednoznacznie, że sędzia krajowy musi, nie tylko może, mieć możliwość zawieszenia stosowania skutków ustawy do czasu rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli uważa, że jest to niezbędne dla zabezpieczenia ostatecznego w sprawie. To jest jednoznacznie w tym orzeczeniu powiedziane i nie ma żadnych wątpliwości, że sędzia krajowy musi dysponować taką możliwością. Bo to wynika z zasady skutecznej ochrony sądowej.

Zresztą nie jest to nic dziwnego, ponieważ zasada pierwszeństwa prawa unijnego polega właśnie na tym, że sędzia nie robi nic innego jak zawiesza skuteczność przepisów krajowych i rozstrzyga sprawę bez ich udziału, jeżeli uważa, że one są sprzeczne z prawem unijnym. Pozwala na to art. 91 polskiej Konstytucji. Że wyrok ostateczny może nie uwzględniać przepisów krajowych, mimo że zostały one przyjęte przez ustawodawcę krajowego. Ten środek jest etapem pośrednim pomiędzy niezastosowaniem przepisu zgodnie z zasadą pierwszeństwa prawa unijnego, a rozstrzygnięciem wątpliwości, czy ten przepis jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.

Czytaj: Mucha: SN podjął decyzję bez podstawy prawnej>>

Czyli krytyka płynąca teraz pod adresem Sądu Najwyższego nie ma uzasadnienia?
Oczywiście, że nie ma. Z perspektywy prawa unijnego jednoznacznie taka możliwość musi istnieć. A więc Sąd Najwyższy mógł z niej skorzystać. Niemniej, jest to orzeczenie precedensowe, więc będzie budziło wiele wątpliwości i pytań.

A czy Sąd Najwyższy miał prawo powołać się przy tym na kodeks postępowania cywilnego?
Owszem, ponieważ procedura cywilna i art. 755 kodeksu postępowania cywilnego dają wprost możliwość orzekania środków zabezpieczających. Przy roszczeniach niepieniężnych w zasadzie każdy sposób zabezpieczenia można przyjąć. Mówi on, że "sąd udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki stosownie do okoliczności uzna za odpowiedni". A więc połączenie zasady skutecznej ochrony sądowej oraz art. 755 kpc, moim zdaniem, nie pozostawia żadnej wątpliwości co do tego, że Sąd Najwyższy mógł w tej sprawie takie zabezpieczenie zastosować.

Sąd Najwyższy zadał pytanie dość wąskie, dotyczące tylko zasad przechodzenia sędziów w stan spoczynku. A czy mogłaby zostać skierowana do Luksemburga kwestia zgodności innych zmian w ustawach sądowych z prawem unijnym?
W oczekiwaniu na orzeczenie Trybunału sądy mogłyby także zawiesić niektóre skutki prawne tych ustaw. Skoro sądy, polskie i innych państw członkowskich, mają możliwość wystąpienia do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z pytaniem, czy ustawy „reformujące sądownictwo” nie naruszają niezawisłości sędziów i tym samym standardów prawa unijnego w innych państwach europejskich, to mogą także występować do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z pytaniem, czy ustawy „reformujące sądownictwo” nie naruszają gwarantowanej przez prawo europejskie niezawisłości sędziów. Jeśli mógł zadać takie pytanie sąd z Irlandii, to mogą to zrobić także polskie sądy, a w szczególności Sąd Najwyższy.

Czytaj: TSUE: sąd nie wyda podejrzanego, jeśli nie ma pewności, że w kraju czeka go rzetelny proces>>

 

Prawo Unii Europejskiej a prawo konstytucyjne państw członkowskich>>

 

-----------------------------------------------------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.