Korzystny dla kredytobiorców wyrok TSUE z 15 czerwca br. przekonał frankowiczów do walki o unieważnienie zawartych przed laty umów kredytowych. Trybunał wskazał w nim, że bankowi nie należy się nic poza zwrotem kapitału wraz z odsetkami za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty. Tymczasem zdaniem przedstawicieli banków, zwrot wypłaconej kwoty kredytu powinien obejmować jej waloryzację, z uwagi na istotną zmianę siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania. Suma do zwrotu byłaby większa nawet o 30-35 proc.
Czytaj: Waloryzacja kapitału kredytu - nie palą się ani frankowicze, ani banki >>
Stosowanie klauzul abuzywnych wyklucza waloryzację
Banki, które uważają, że powinno dojść do waloryzacji, powołują się na art. 358 1 par. 3 k.c., zgodnie z którym w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie.
Z kolei pełnomocnicy kredytobiorców przypominają o zasadach współżycia społecznego, do których odwołuje się ten przepis i wskazują, że to banki pozostają stroną, która swoim bezprawnym działaniem doprowadziła do powstania nieważnego stosunku prawnego. Obecny spór spowodowany jest bowiem stosowaniem przez nie klauzul niedozwolonych we wzorcu umownym.
Zdaniem pełnomocników frankowiczów stanowisko banków jest sprzeczne z ochroną konsumenta wyrażoną w Dyrektywie 93/13, na podstawie której zapadł ostatni wyrok TSUE.
- Banku nie należy bowiem wynagradzać za wprowadzanie abuzywnych postanowień do umów kredytowych. Gdyby doszło do uwzględniania tego typu roszczeń banków, ochrona konsumenta byłaby iluzoryczna, a banki nadal tworzyłyby wadliwe umowy wiedząc, że i tak odzyskają odsetki (lecz w innej formie). Bank nie może stać się beneficjentem stanu bezprawności, który sam wywołał. Na gruncie takich spraw za winnego naruszenia zasad współżycia społecznego trzeba uznać bank, a nie kredytobiorcę, który w dobrej wierze dochodzi swoich uprawnień przed sądem powszechnym – uważa Oskar Miłoń, adwokat z kancelarii Kieler-Miłoń.
Roszczenie o zwrot kapitału nie opiera się na umowie kredytowej
Co więcej, w treści art. 358 1 par. 3 k.c. jest mowa o „istotnej zmianie siły nabywczej pieniądza”, a nie jakiejkolwiek zmianie.
- W przypadku wzajemnego zwrotu świadczeń, wobec nieważności umowy kredytu, nie sposób przyjąć, iż doszło do istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, gdyż roszczenie o zwrot kapitału kredytu nie jest sformułowane przez banki w oparciu o stosunek zobowiązaniowy, jakim było zawarcie umowy kredytowej. Stąd też sprzeczne z normą wynikającą z art. 358[1] par. 3 k.c. jest przyjęcie przez banki założenia, zgodnie z którym świadczenie należne bankowi powinno zostać zwaloryzowane stopą inflacji. Ponadto warto zwrócić uwagę, że przepis art. 358[1] par. 3 k.c. nie znajduje zastosowania do kredytów bankowych, co wynika z par. 4 tego przepisu – wyjaśnia mec. Miłoń.
Zobacz procedurę: Postępowanie w sprawie z powództwa o waloryzację należnej sumy pieniężnej >
W ocenie prawników, gdyby wspomniane przepisy faktycznie miały zastosowanie w przypadku kredytów bankowych, to także kredytobiorcy przysługiwałoby tożsame uprawnienie do waloryzacji jego własnego świadczenia kondykcyjnego tj. roszczenia o zwrot zapłaconych rat i innych kosztów okołokredytowych.
Zdaniem Radosława Górskiego, radcy prawnego (Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy sp.k.), zgłaszanie przez banki roszczeń dot. waloryzacji i kwestionowanie tego, że wyrok TSUE w sprawie C-520/21 dotyczył również waloryzacji sądowej, co najmniej zachęci kredytobiorców do pozywania banków o waloryzację sądową ich własnych świadczeń. Roszczenia tego rodzaju na gruncie prawa polskiego z pewnością przysługują konsumentom, a prawo UE tego rodzaju roszczeniom nie stoi na przeszkodzie.
- W rezultacie najprawdopodobniej okaże się, że kolejna koncepcja banków stworzona przeciwko konsumentom obróci się przeciwko bankom i doprowadzi do powstania szkód, za które odpowiadać będzie wyłącznie sektor bankowy – przewiduje mec. Górski.
Czytaj: Po wyroku TSUE sądy coraz chętniej udzielają zabezpieczeń przy frankowych ratach >>
Siedem dni zamienia się nawet w siedem miesięcy - o zabezpieczenie w sądach niełatwo>>
Czy waloryzacja jest rekompensatą?
Zagadnienie waloryzacji wybrzmiało mocniej po wyroku TSUE w sprawie C-520/21, w którym dość jednoznacznie wskazano, że bankom nie przysługuje żadna dodatkowa rekompensata przekraczająca kwotę udostępnionego kapitału.
- Z wyroku TSUE w sprawie C 520/21 wynika, że po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu banki mają prawo do zwrotu – jak to wynika wprost z tego wyroku – jedynie „kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy” - o żadnych „rekompensatach” wymienionych w pytaniu prejudycjalnym nie może być mowy. Analiza treści wyroku TSUE wskazuje więc na to, że chodzi tutaj o zwrot kapitału w kwocie wypłaconej konsumentowi, a TSUE, podobnie jak rzecznik generalny, wykluczył możliwość waloryzacji tego świadczenia – tłumaczy Radosław Górski.
Jak wskazuje Wojciech Bochenek, radca prawny z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Spółka Komandytowa, w swojej nomenklaturze Trybunał posłużył się pojęciem „rekompensata”, którą sektor bankowy utożsamia jedynie z kwestią roszczenia o bezumowne korzystanie z kapitału. W zakresie waloryzacji przedstawiciele banków odnoszą się do urealnienia kwoty kredytu, która od momentu jego udostępnienia do dnia dzisiejszego straciła na wartości, która powinna zostać wyrównana. Zapowiedzi banków można dostrzec także w zakresie działań procesowych, gdyż niektóre banki rozszerzają swoje powództwa o wspomnianą waloryzację.
- W mojej ocenie wyrok Trybunału jest przez sektor bankowy odczytywany wybiórczo i nie odnosi się do treści skierowanego pytania, na które została udzielona odpowiedź. W ramach przypomnienia warto wskazać, że sąd krajowy kierujący sprawę do Trybunału, zawarł w swoim pytaniu kilka możliwych podstaw prawnych dających podstawę dochodzenia od kredytobiorcy dodatkowych roszczeń. Wśród nich znalazły się między innymi bezpodstawne wzbogacenie, odszkodowanie, czy waloryzacja. W swoim orzeczeniu TSUE jednoznacznie wskazał, że dyrektywa stroi na przeszkodzie temu, aby instytucje finansowe mogły dochodzić dodatkowych roszczeń od konsumentów, przekraczających udostępniony kapitał – tłumaczy mec. Bochenek.
Orzecznictwo raczkuje
Orzecznictwo w tym obszarze dopiero zaczyna się kształtować i zapewne na przestrzeni najbliższych miesięcy zaczną pojawiać się wyroki. Te zapadłe w ostatnim czasie w zdecydowanej większości przyznawały rację konsumentom, odmawiając bankom prawa do dodatkowych roszczeń.
- Oczywiście, zdarzają się i będą się zdarzać wyroki, które mogą przyznać rację bankom. Natomiast są one wydane przez sąd I instancji i zapewne, na skutek złożonej apelacji, będą podlegać weryfikacji przez sąd II instancji. Okres kształtowania się orzecznictwa w sprawach frankowych trwał kilka lat, zanim doszło do jego ujednolicenia. W przypadku roszczeń banków zakładam, że okres ten będzie krótszy, gdyż mamy korzystny wyrok TSUE oraz zdecydowanie większą świadomość ochrony praw konsumentów w relacjach z przedsiębiorcami opartą o treść Dyrektywy 93/13 i bogatego orzecznictwa TSUE – podkreśla Wojciech Bochenek.
Przed TSUE pod sygnaturą akt C-756/22 toczy się druga sprawa dotycząca Arkadiusza Szcześniaka i kwestii rozliczeń stron po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu.
- Jest więc prawdopodobne, że już w tej sprawie, w związku ze zgłoszonymi przez przedstawicieli sektora bankowego wątpliwościami co do kwestii waloryzacji, TSUE odpowie wprost na pytanie o dopuszczalność waloryzacji sądowej na rzecz banków – mówi Radosław Górski.
TSUE wyjaśni i tę kwestię
Przypomnijmy Sąd Okręgowy w Warszawie skierował kolejne zapytanie prejudycjalne do TSUE tym razem w kwestii waloryzacji kapitału, następującej treść:
czy w kontekście uznania umowy kredytu hipotecznego za nieważną w całości ze względu na to, że nie może ona dalej obowiązywać po usunięciu z niej nieuczciwych warunków, art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 oraz zasady skuteczności, równoważności i proporcjonalności należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą bank poza zwrotem kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz poza zapłatą ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia wezwania do zapłaty ma prawo żądać od konsumenta także rekompensaty polegającej na sądowej waloryzacji świadczenia wypłaconego kapitału w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po wypłaceniu kapitału kredytu.
W opinii Związku Banków Polskich pytanie oznacza, że polski sąd doszedł do wniosku, że w czerwcowy wyroku w sprawie C 520/21 TSUE nie wypowiedziało się w kwestii waloryzacji, lecz tylko w kwestii rekompensaty lub odszkodowania, które są pojęciami odmiennymi od pojęcia waloryzacji.
Zobacz w LEX: Roszczenia banku z unieważnionej umowy kredytu frankowego w świetle wyroku TSUE w sprawie C-520/21 >
Inne pogląd prezentują prawnicy frankowiczów. - Postawa sektora bankowego, którego przedstawiciele po wydaniu wyroku TSUE w czerwcu zaczęli publicznie twierdzić, że nie dotyczył on waloryzacji i takie roszczenia będą kierowane przeciwko kredytobiorcom, wymogła niejako na polskim sądzie skierowanie kolejnego pytania prejudycjalnego, doprecyzowującego tę kwestię - mówi Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci.
Zobacz w LEX: Roszczenia kredytobiorców ponad kwotę zapłaconych rat w świetle wyroku TSUE w sprawie C-520/21 >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.