Pragniemy wyrazić nadzieję, że jest to jedynie wstępna propozycja, która stanie się przedmiotem obywatelskiej debaty - czytamy w opinii ZPP.
Więcej: KE chce obniżyć opłaty interchange za transakcje kartami płatniczymi
W związku z tym organizacja zwróca uwagę na zagrożenia dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw, jakie mogą wyniknąć z rozwiązań zawartych w obecnym kształcie projektu rozporządzenia.
- Jako organizacja pracodawców, reprezentująca małych i średnich przedsiębiorców, jesteśmy zainteresowani atrakcyjną ofertą usług bankowych dla sektora MSP oraz wzmacnianiem pozycji małych i średnich firm względem dużych, międzynarodowych graczy rynkowych. Mając na uwadze powyższe, ZPP nie popiera inicjatywy wprowadzenia regulacji określającej jednolity, nieelastyczny maksymalny poziom opłaty interchange dla całej Unii Europejskiej. Jesteśmy przekonani, że poziom opłaty interchange należy zmniejszać, biorąc pod uwagę zróżnicowany poziom rozwoju i ubankowienia poszczególnych krajów członkowskich. W przeciwnym razie, nieprzemyślane działania skutkują wzrostem przewagi dużych graczy, kosztem drobnych przedsiębiorców oraz wzrostem kosztów dla sektora MSP.
Obecnie duże sieci handlowe naciskają na Unię Europejską domagając się wprowadzenia jednolitej regulacji systemu płatności elektronicznych. Komisja Europejska nie bierze przy tym pod uwagę, że o ile dla krajów wysoko rozwiniętych zaproponowane stawki mogą być akceptowalne, o tyle w Polsce oznaczają one skokowe obniżenie dochodów banków z tytułu opłaty interchange o blisko 80%. Doświadczenia innych krajów pokazują, że utracone przychody są kompensowane poprzez podnoszenie opłat bankowych dla konsumentów i małych przedsiębiorców.
Na takie ryzyko zwraca uwagę Narodowy Bank Polski w swoim liście do sejmowej Komisji Finansów Publicznych, w którym odnosi się do propozycji skokowego obniżenia opłaty interchange w Polsce do 0,5% (czyli do poziomu wyższego niż proponuje Komisja Europejska w swoim rozporządzeniu). NBP podkreśla, że „wymuszenie obniżenia stawek opłat interchange do maksymalnej wielkości 0,5% może wiązać się z bardzo realnym ryzykiem dla rozwoju obrotu bezgotówkowego w Polsce". Według szacunków NBP, drastyczna, jednorazowa obniżka opłat interchange mogłaby oznaczać dla konsumentów podwyżkę opłat za karty w wysokości 50 zł na osobę rocznie.
Przykład takich krajów jak Hiszpania, Australia i USA, w których doprowadzono do przymusowej, drastycznej obniżki opłaty interchange, pokazuje, że takie działania doprowadziły do pogorszenia sytuacji małych firm względem dużych sieci handlowych. Wzrosły koszty usług bankowych ponoszone przez drobnych przedsiębiorców i konsumentów. Banki zaczęły naliczać odsetki wcześniej, a nawet podnosiły opłaty za prowadzenia podstawowego rachunku tym, którzy nie posiadają odpowiednio wysokiego zabezpieczenia. Wskutek tego, drobni przedsiębiorcy płacą więcej za obsługę małych transakcji, a organizacje odpowiedzialne za realizację tych transakcji wprowadzają nowe opłaty za podstawowe usługi.
Niedostosowanie do sytuacji danego kraju obniżki opłat interchange skutkuje przenoszeniem kosztów transakcji elektronicznych na konsumentów i drobnych przedsiębiorców. Dlatego, jeśli dużym sieciom handlowym uda się lobbing w Komisji Europejskiej na rzecz wprowadzenia nieelastycznych opłat interchange w całej Europie, wszyscy na tym ucierpimy. Stracimy dostępność i rosnącą siłę naszego systemu płatności elektronicznych, tylko po to, aby dofinansować duże sieci handlowe i systemy płatności w bardziej rozwiniętych gospodarkach.
Regulacje unijne, które ograniczają naszą wolność i hamują kraje rozwijające się dzięki swojej przedsiębiorczości, to ostatnia rzecz, której potrzebujemy - napisano w oświadczeniu Związku Pracodawców Polskich.
Część biznesu obawia się unijnych regulacji ws. interchange
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zainteresowaniem powitał projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej na temat opłat interchange dla transakcji dokonywanych kartami płatniczymi. Widzi jednak w tym zagrożenia dla biznesu.