Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie powołany art. 7 ustawy z 6 lipca 2001 r. o zachowaniu narodowego charakteru zasobów naturalnych nie kreuje roszczenia i nie może być podstawa wypłaty rekompensat. Nie zawiera wystarczającej treści normatywnej dla żądania ich wypłaty byłym właścicielom utraconych lasów i wód. Przepis nie określa w jaki sposób te osoby utraciły własność. Co więcej sąd potwierdził, że nie wiadomo, co trzeba rekompensować. Utrata własności nieruchomości na skutek dekretu PKWN o reformie rolnej nie była bezprawnym działaniem państwa, te przepisy nadal obowiązują – podkreślała sędzia Ewa Kaniok. – Jednak osoby, które utraciły mienie nie mają roszczeń odszkodowawczych wobec Skarbu Państwa, gdyż nie zachodzi delikt. Nie powstałą też szkoda na skutek nie wydania aktu prawnego. Innego zdania jest adwokat Łukasz Syldatk.
- Ustawodawca nie stworzył przepisu pustego, bo takiego charakteru nie ma art. 7 ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju. Ustawa jako akt normatywny nie jest formą wyrażania poglądów i składania luźnych deklaracji, lecz zawiera postanowienia, które tworzą prawa i obowiązki – uważa adwokat Łukasz Syldatk.
Niejasność nie oznacza brak normy
Zdaniem adwokata Syldatka ustawa nie jest formą pamiętnika, ani zbiorem opinii. Art.7 nie jest do końca jasny. Stanowi, że „roszczenia osób fizycznych, byłych właścicieli lub ich spadkobierców, z tytułu utraty własności zasobów strategicznych ( wód, lasów i parków narodowych) , zaspokojone zostaną w formie rekompensat wypłaconych ze środków budżetu państwa na podstawie odrębnych przepisów”.
Jednak niejasność normy prawnej nie oznacza, ze uznajemy ten przepis za niebyły. Jeśli ustawodawca ustanowił przepis, to obowiązkiem interpretatora jest odkodowanie danej normy, która reguluje prawa i obowiązki. Z orzeczenia sądu I instancji w sprawie Zamoyski przeciw skarbowi państwa, wynika, że przepis niejasny nie ma charakteru normatywnego.
Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zasad techniki prawodawczej wyraźnie wskazuje, że w ustawie nie zamieszcza się treści, które nie służą tworzeniu norm prawnych. Właściwym miejscem do tego typu sformułowań są uzasadnienia do projektów ustaw.
Wobec tego moim zdaniem przepis art. 7 można interpretować dwojako: albo stanowi samoistną podstawę roszczeń, albo – uznajemy, że przewiduje obowiązek wydania aktu wykonawczego.
W tej drugiej wersji mamy do czynienia z ewidentnym zaniechaniem legislacyjnym, gdyż od 2001 roku odrębne przepisy nie powstały – uważa Łukasz Syldatk.
Próba odkodowania przepisu
Z przepisu wynika, że roszczenie przysługuje właścicielowi lub jego spadkobiercom, do których należą zasoby naturalne kraju. Ustawodawca jednak nie zdefiniował na czym ma polegać ta rekompensata. A więc mamy do czynienia z luką w prawie. W wypadku luki powinniśmy szukać przepisów najbardziej zbliżonych, które regulują podobne sytuacje faktyczne. Można zastosować przepisy odszkodowawcze z kodeksu cywilnego albo posłużyć się ustawami, które posługują się terminem rekompensata. Tym pojęciem posłużył się ustawodawca w ustawie zabużańskiej, w której określił rekompensatę jako 20 proc. wartości utraconego majątku. Istnieje analogia w sytuacji właścicieli nieruchomości zabużańskich. Obywatele zostali pozbawieni mienia w tym samym czasie, gdy powstał dekret PKWN o reformie rolnej, dekret o lasach.
W tym okresie obowiązywał art.99 konstytucji marcowej, mówiący o odszkodowaniach w przypadku nacjonalizacji. Takich rozwiązań zabrakło w aktach nacjonalizacyjnych.
Orzecznictwo potwierdza racje powodów
Można przywołać tu sprawę Broniowski przeciwko Polsce. Europejski Trybunał Praw Człowieka sformułował pogląd, że państwo nie może przyznawać określonych praw, a następnie utrudniać ich wykonanie.
Sąd Apelacyjny w Krakowie zmagał się z tym samym problemem. W wyroku z 4 lutego 2011 r. stwierdził, że podstawą do przyjęcia zaniechania legislacyjnego jest tworzenie regulacji niepełnych, fragmentarycznych. Konkluzja S A w Krakowie sprowadzała się do dwóch tez. Pierwsza to : art.7 ukształtował uprawnienie do odszkodowania za utracone mienie. A także, że brakuje aktu prawnego konkretyzującego roszczenie. Mamy do czynienia z odpowiedzialnością skarbu państwa z tytułu zaniechania legislacyjnego (art.417 (1) kc).
Wyroki z 22 września 2011 r., Sygnatura akt I ACa 323/11, I ACa 277/11
- Ustawodawca nie stworzył przepisu pustego, bo takiego charakteru nie ma art. 7 ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju. Ustawa jako akt normatywny nie jest formą wyrażania poglądów i składania luźnych deklaracji, lecz zawiera postanowienia, które tworzą prawa i obowiązki – uważa adwokat Łukasz Syldatk.
Niejasność nie oznacza brak normy
Zdaniem adwokata Syldatka ustawa nie jest formą pamiętnika, ani zbiorem opinii. Art.7 nie jest do końca jasny. Stanowi, że „roszczenia osób fizycznych, byłych właścicieli lub ich spadkobierców, z tytułu utraty własności zasobów strategicznych ( wód, lasów i parków narodowych) , zaspokojone zostaną w formie rekompensat wypłaconych ze środków budżetu państwa na podstawie odrębnych przepisów”.
Jednak niejasność normy prawnej nie oznacza, ze uznajemy ten przepis za niebyły. Jeśli ustawodawca ustanowił przepis, to obowiązkiem interpretatora jest odkodowanie danej normy, która reguluje prawa i obowiązki. Z orzeczenia sądu I instancji w sprawie Zamoyski przeciw skarbowi państwa, wynika, że przepis niejasny nie ma charakteru normatywnego.
Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie zasad techniki prawodawczej wyraźnie wskazuje, że w ustawie nie zamieszcza się treści, które nie służą tworzeniu norm prawnych. Właściwym miejscem do tego typu sformułowań są uzasadnienia do projektów ustaw.
Wobec tego moim zdaniem przepis art. 7 można interpretować dwojako: albo stanowi samoistną podstawę roszczeń, albo – uznajemy, że przewiduje obowiązek wydania aktu wykonawczego.
W tej drugiej wersji mamy do czynienia z ewidentnym zaniechaniem legislacyjnym, gdyż od 2001 roku odrębne przepisy nie powstały – uważa Łukasz Syldatk.
Próba odkodowania przepisu
Z przepisu wynika, że roszczenie przysługuje właścicielowi lub jego spadkobiercom, do których należą zasoby naturalne kraju. Ustawodawca jednak nie zdefiniował na czym ma polegać ta rekompensata. A więc mamy do czynienia z luką w prawie. W wypadku luki powinniśmy szukać przepisów najbardziej zbliżonych, które regulują podobne sytuacje faktyczne. Można zastosować przepisy odszkodowawcze z kodeksu cywilnego albo posłużyć się ustawami, które posługują się terminem rekompensata. Tym pojęciem posłużył się ustawodawca w ustawie zabużańskiej, w której określił rekompensatę jako 20 proc. wartości utraconego majątku. Istnieje analogia w sytuacji właścicieli nieruchomości zabużańskich. Obywatele zostali pozbawieni mienia w tym samym czasie, gdy powstał dekret PKWN o reformie rolnej, dekret o lasach.
W tym okresie obowiązywał art.99 konstytucji marcowej, mówiący o odszkodowaniach w przypadku nacjonalizacji. Takich rozwiązań zabrakło w aktach nacjonalizacyjnych.
Orzecznictwo potwierdza racje powodów
Można przywołać tu sprawę Broniowski przeciwko Polsce. Europejski Trybunał Praw Człowieka sformułował pogląd, że państwo nie może przyznawać określonych praw, a następnie utrudniać ich wykonanie.
Sąd Apelacyjny w Krakowie zmagał się z tym samym problemem. W wyroku z 4 lutego 2011 r. stwierdził, że podstawą do przyjęcia zaniechania legislacyjnego jest tworzenie regulacji niepełnych, fragmentarycznych. Konkluzja S A w Krakowie sprowadzała się do dwóch tez. Pierwsza to : art.7 ukształtował uprawnienie do odszkodowania za utracone mienie. A także, że brakuje aktu prawnego konkretyzującego roszczenie. Mamy do czynienia z odpowiedzialnością skarbu państwa z tytułu zaniechania legislacyjnego (art.417 (1) kc).
Wyroki z 22 września 2011 r., Sygnatura akt I ACa 323/11, I ACa 277/11