Chodzi o przygotowany przez posłów Platformy obywatelskiej projekt ustawy uzależniającej możliwość wyboru komornika od skuteczności prowadzonych przez jego kancelarię egzekucji.
Więcej: Zmiana w ustawie ma uporządkować wpływ spraw do komorników>>>
Wnioskodawcy zauważają, że skuteczność postępowań egzekucyjnych wciąż jest na niskim poziomie, a możliwość wyboru komornika, którą ustawa daje wierzycielowi doprowadziła do rozwarstwienia wielkości kancelarii i pominięcia często skuteczniejszych komorników z mniejszych kancelarii.
Prawo do przyjmowania spraw spoza rewiru powinno być dla komornika nagrodą - podkreślają autorzy i proponują podział kancelarii według liczby prowadzonych przez nie spraw.
Pomysł, mimo że z założenia służyć ma poprawie skuteczności postępowań egzekucyjnych, krytykuje KPP Lewiatan. Zdaniem pracodawców jedynymi beneficjentami ustawy będą komornicy, którzy obecnie nie mogą liczyć na dużą liczbę spraw.
"Autorzy projektu opierają swoje twierdzenia o niskiej skuteczności w niektórych kancelariach komorniczych nie uwzględniając w żaden sposób charakterystyki spraw obsługiwanych przez poszczególne kancelarie komornicze. Prowadzi to ich niestety do mylnych wniosków. Na przykład porównywanie skuteczności kancelarii, które prowadzą wyłącznie pierwszą egzekucję po wyroku sądowym z dużymi kancelariami, które prowadzą egzekucje, w dużej części, po wcześniejszych bezskutecznych egzekucjach - często więcej niż jednej, w których wskaźnik skuteczności z definicji musi być w danym roku niższy, w samej istocie jest porównaniem błędnym." - tłumaczą pracodawcy i dodają, że skutkiem zmiany będzie wyeliminowanie możliwości prowadzenia ponownej egzekucji oraz egzekucji spraw trudnych.
"Z rynku zniknie duża część spraw egzekucyjnych, a wierzyciele będą zmuszeni szukać alternatywnych sposobów radzenia sobie z długami. Zmniejszenie wolności wyboru komorników wpłynie na spadek pozycji Polski w raporcie Doing Business, a zatem również na zmniejszenie atrakcyjności kraju, jako miejsca do inwestowania." - komentuje Lewiatan.
Pracodawcy zauważają także, że ograniczenie liczby postępowań egzekucyjnych negatywnie odbije się na dochodach budżetu państwa.
"Zakładając bardzo ostrożnie, że z rynku zniknie wyłącznie ok. 1,5 mln spraw obsługiwanych w największych kancelariach (a redukcja może być większa), to przyniesie to budżetowi Państwa minimum ok. 45 mln zł rocznie strat (tylko z tytułu mniejszego wpływu z opłat sądowych - wierzyciele zrezygnują z dochodzenia tych należności na drodze sądowej)." - ocenia Lewiatan.