Jak mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” były wicepremier i były prezes NBP, mimo dużych nakładów, co najmniej na niektóre ogniwa tego procesu (patrząc na odsetek PKB) to przeciętnie postępowania są bardzo powolne. - Kiedy człowiek jest oskarżony, latami przetrzymywany  w aresztach wydobywczych  to nawet jeśli   po pewnym czasie okaże się , że zostanie uniewinniony to ma już zmarnowane życie nie tylko to zawodowe, ale często i rodzinne. A wiec dochodzi do niesprawiedliwości jeszcze przed wyrokiem sadowym - stwierdza. I dodaje, że  tylko nacisk opinii publicznej w demokratycznym państwie może doprowadzić do jej naprawy. Więcej>>>