Artykuł zamieszczony na portalu bbc.co.uk przedstawia historię Davida Butler’a, który niesłusznie spędził w areszcie osiem miesięcy. W 2005 roku został oskarżony przez brytyjską policję o zabójstwo. Badanie materiału genetycznego zabezpieczonego na paznokciach ofiary nie potwierdziły, ani nie wykluczyły jego sprawstwa. Obrońca Butler’a dowiódł jednak, że znalezione DNA Butler’a wcale nie musi potwierdzać, że to on właśnie jest sprawcą zabójstwa. Przeprowadzona na zlecenie obrony ekspertyza biegłych zidentyfikowała przyczynę, wskutek której materiał DNA oskarżonego został przeniesiony na ciało ofiary.
Biegli wykazali, że David Butler cierpiał na rzadką dolegliwość skórną, przejawiającą się wysokim poziomem złuszczania naskórka. Sprawiało to, że faktycznie „rozsiewał” za sobą swój materiał genetyczny. To w połączeniu z faktem, iż jako kierowca taksówki miał styczność z dużą liczbą ludzi mogło, ich zdaniem, doprowadzić do naniesienia jego DNA na paznokcie ofiary. Za wersją tą przemawia także okoliczność, że na paznokciach Anne Marie Foy znajdował się lakier kosmetyczny, który wykazuje tendencje do „przyciągania” drobinek brudu, w tym fragmentów materiału genetycznego.
Sprawa Butler’a ostatecznie zakończyła się uniewinnieniem. Zdaniem autorów artykułu pokazuje ona jednak, że należy zastanowić się nad bezgranicznym zaufaniem, jakim obdarzany jest dowód z badań DNA. Ich zdaniem problemem jest między innymi różny standard przeprowadzanych badań, w zależności od tego, czy zostają one zlecone prywatnej firmie czy trafiają do publicznego laboratorium. Brytyjscy specjaliści zwracają uwagę na potrzebę wyrównania poziomu opiniowania, bez względu na to, komu zostaje zlecona ekspertyza. - Uwagi te, z całą pewnością pozostają aktualne również na gruncie polskiej procedury karnej – stwierdza Martyna Piątkowska z Kliniki Niewinność Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która opracowała streszczenie artykułu.
Badania DNA bywają zawodne
Pewien Brytyjczyk spędził wiele miesięcy w areszcie oskarżony o zabójstwo na podstawie dowodu z badań DNA. Jednak eksperci wykazali, dlaczego jego materiał genetyczny znalazł się na ciele ofiary, mimo że nie jest on sprawcą zabójstwa.