Jak przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", to odpowiedź na coraz częstsze sytuacje, gdy generalny wykonawca nie płaci podwykonawcom. Teraz ma się to zmienić, gdyż w razie kłopotów zamawiający sam będzie płacić tym ostatnim, potrącając to z wynagrodzenia generalnych wykonawców. Dostanie też do ręki instrumenty dyscyplinujące. Jednym z nich będzie konieczność przedkładania mu umów z podwykonawcami.
Środowiska skupiające przedsiębiorców niepokoi ogólny kierunek zmian. Zgodnie z nimi zamawiający będą mogli już podczas przetargu żądać wskazania podwykonawców i stawiać wymagania dotyczące zawieranych z nimi przez generalnego wykonawcę umów. - To daleko idąca ingerencja przepisów w relacje: wykonawca – podwykonawca, jak również jednostronne ukierunkowanie proponowanych zmian na ochronę interesów podwykonawców, z pominięciem ich konsekwencji dla tegoż procesu – napisał w stanowisku Pracodawców RP Andrzej Malinowski, prezydent tej organizacji.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna