Jak pisze Rzeczpospolita, z pilotażowego badania wynika, że zaangażowanie w realizację sprawy (procesowej, rozpoznawanej w SR) asystenta uwalnia około 42 minut pracy sędziego, a to uwolnienie odbywa się kosztem przeciętnego zaangażowania w sprawę asystenta w wymiarze 4,5 godziny na przykładzie pionu cywilnego sądu rejonowego. Jak to obliczono? Otóż czas jednostkowy pracy sędziego bez pomocy asystenta nad sprawą w sądzie rejonowym oszacowano na 2,4 godziny – zaś z jego pomocą na 1,7 (oszczędność 0,7 godziny).
Po przyjęciu sugerowanej etatyzacji dwóch sędziów na asystenta maksymalny wzrost efektywności sędziego wyniósł 7,5 proc. To niewiele – czytamy w podsumowaniu. Zdaniem Kamila Jońskiego, autora raportu, jednak wyników tych nie należy interpretować jako podważenia roli asystenta w systemie sądownictwa powszechnego. – To raczej potrzeba reformy funkcjonowania tej instytucji – uważa.
Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Agata Łukaszewicz
Asystenci nie zawsze zwiększają wydajność sędziów
![Asystenci nie zawsze zwiększają wydajność sędziów](/gfx/prawopl/_thumbs/pl/wkdokumenty/000/184/873/1/prawnik_mlotek_00001_istock,nICD62SaolTLo7bXW5mZ.jpg)
Na 9,5 tys. orzekających sędziów przypada 3,6 tys. asystentów. Nie każdy sędzia ma więc asystenta, ale posiadanie go nie zawsze wpływa na większą efektywność pracy wynika z raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.