Jak podkreślano, konsekwencje braku bezstronności i niezależności regulują przepisy prawa, a także regulaminy sądów polubownych. W postępowaniu polubownym występują jednak nie tylko z „grzechy” arbitrów, ale i z niezrozumienie zasad postępowania przez strony. Arbiter nie jest bowiem pełnomocnikiem procesowym strony, który ma kierować się jej interesem, a musi zachować pełną obiektywność i niezależność, rozpoznając spór.
Jakie muszą zajść przesłanki, by można było uznać, że te kryteria zostały spełnione? - zastanawiali się uczestnicy konferencji. Jeśli chodzi o bezstronność, to na pewno musi ona uwzględniać równoprawne traktowanie stron bez względu na okoliczności, brak jakichkolwiek wątpliwości co do braku relacji łączących arbitra z drugą stroną postępowania bądź jej pełnomocnikiem, a także bezstronne rozstrzyganie sporu. Z kolei niezależność oznacza m.in. obiektywne korzystanie przez arbitra z wiedzy i doświadczenia, brak zależności arbitra od jednej ze stron postępowania i brak stosunku podporządkowania którejkolwiek ze stron. - Niezależność to również samodzielne podejmowanie przez arbitra wszelkich decyzji w toku postępowania i niepoddawanie się żadnym naciskom zewnętrznym - podkreślano.
Uczestnicy dyskusji zwracali też uwagę na to, że strony postępowania nie zawsze mają świadomość, że zasady bezstronności i niezależności, tak istotne w postępowaniu przed sądami powszechnymi, są nie mniej ważne w arbitrażu. Zdarza się, że strona żywi przekonanie, iż arbiter, którego wybiera do rozstrzygania dotyczącego jej sporu, jest zobowiązany do reprezentowania jej interesów i poglądów – słowem, że jest jej rzecznikiem, niczym adwokat. Z kolei najczęstsze grzechy samych arbitrów polegają m.in. na demonstrowaniu poparcia dla jednej strony poprzez rodzaj i sposób zadawania pytań, dopuszczenie tylko niektórych wniosków dowodowych, a także na naciskaniu na stronę, by zawarła ugodę na niezbyt korzystnych warunkach. Zdarza się, że arbitrzy nakłaniają strony do składania zobowiązań nieznajdujących poparcia w obowiązujących przepisach.
Prawo reguluje konsekwencje braku niezależności i bezstronności arbitrów. Strona może złożyć wniosek o wyłączenie arbitra (Regulamin Sądu Arbitrażowego przy KIG, art. 1176 § 3 w zw. z art. 1174 § 2 k.p.c.), może też wnieść do sądu powszechnego skargę o uchylenie wyroku sądu polubownego (art. 1206 § 1 pkt 4 k.p.c. oraz art. 1206 § 2 pkt 2 k.p.c.), podnosząc zarzut braku niezależności / bezstronności arbitra. Na podstawie art. 471 i nast. k.c. strona może żądać od arbitra odszkodowania. Brak bezstronności bądź niezależności arbitra może rodzić również trudności z uznaniem lub stwierdzeniem wykonalności wyroku sądu polubownego przez sąd powszechny.
Podczas konferencji podkreślano także, że instytucją niezwykle ważną dla ochrony interesów stron i rzetelności postępowania jest wniosek o wyłączenie arbitra. Przewiduje go również Regulamin Sądu Arbitrażowego przy KIG. Okoliczności, które uzasadniają taki wniosek, to m.in.:
• rozpoznawanie sprawy przez arbitra będącego prawnikiem powiązanym z firmą prawniczą pełnomocnika jednej ze stron,
• zasiadanie przez arbitra w zarządzie lub radzie nadzorczej jednej ze stron, lub spółki ze stroną powiązanej,
• doradzanie przez arbitra stronie, która go powołała (także w przypadku sytuacji, gdy arbiter wcześniej był pełnomocnikiem jednej ze stron postępowania),
• posiadanie przez arbitra znaczącego interesu finansowego w jednej ze stron lub w wyniku sprawy.
Zwracano też uwagę na orzecznictwo sądów powszechnych w zakresie wyłączenia sędziów – analogicznie można je stosować wobec wyłączenia arbitrów. Takiego wyłączenia nie uzasadniają m.in.: przelotne kontakty służbowe arbitra i strony (Wyr. SN z 12.9.2000 r., III CKN 48/99) czy też zarzut niewłaściwego prowadzenia procesu przez sędziego (Post. SN z 21.8.1970 r., I PZ 41/70). Sąd Najwyższy w postanowieniu z 14 IX 1977 (I PO 15/77) stwierdził: „O wyłączeniu sędziego nie decyduje sam fakt znajomości (nawet „osobistej”) strony, lecz szczególny układ stosunków osobistych, które powodowałyby trudności w zachowaniu przez sędziego bezstronnej postawy w rozstrzyganiu sporu dotyczącego tej strony. Cechą takich stosunków może być emocjonalne nastawienie do danej osoby lub powiązanie wpływające na interesy lub pozycję życiową sędziego”.
Arbitraż: bezstronność i niezależność arbitrów to podstawa
Bezstronność i niezależność arbitrów to jedna z fundamentalnych gwarancji rzetelności postępowania przed sądem polubownym - uznali uczestnicy konferencji zorganizowanej 7 kwietnia w siedzibie Krajowej Izbie Gospodarczej. Podkreślali oni także, że wagi tego problemu nie doceniają nie tyle arbitrzy, co strony postępowania, które często arbitrów traktują jak swoich przedstawicieli. Konferencję zorganizowali: Sąd Arbitrażowy przy KIG (na zdjęciu prezes Marek Furtek) oraz Kancelaria Prof. Marek Wierzbowski i Parterzy Adwokaci i Radcowie Prawni.