Wicedziekan jest też przewodniczącą Komisji Szkolenia Aplikantów Adwokackich. 30 września br. odbędą się egzaminy na aplikacje adwokacką i radcowską, w tym roku o miejsce na aplikacji adwokackiej ubiega się 2290 osób, a na radcowskiej - 3198.

Pani Dziekan, wielkimi krokami zbliża się egzamin na aplikację - kandydatów jest w tym roku więcej...

Można powiedzieć, że widoczne jest odbicie się po sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia w okresie pandemii. Jest więcej kandydatów na aplikacje, mamy dużo aplikantów. Dochodzą też do nas informacje, że więcej osób zdecydowało się studiować prawo na warszawskich uczelniach.

Na warszawskich aplikantów czekają zmiany?

Tak, i to wielotorowe. Po raz pierwszy - co warto podkreślić - na naszej aplikacji odbywać się będzie szkolenie w całości poświęcone ochronie praw dziecka. Zajęcia już się rozpoczęły, są obowiązkowego dla drugiego roku aplikacji. Mają charakter interdyscyplinarny, czyli są to bloki zajęć zarówno z adwokatami praktykami, jak również z biegłymi sądowymi i np. psychologami. Dotyczą pozycji dziecka w postępowaniu karnym, ale też cywilnym, kiedy występuje jako pokrzywdzony przestępstwa, świadek, ale też jeśli jest osobą podejrzewaną o popełnienie wykroczenia lub czynu karalnego.

Zobacz nagranie szkolenia w LEX: Przeciwdziałanie przemocy domowej – rewolucyjne zmiany 2023 >

Czytaj: Aplikanci warszawscy będą szkolić się w zakresie ochrony dziecka >>

To efekt ostatnich zmian w prawie? Myślę tutaj o nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - tzw. ustawie Kamilka.

Nie tylko. To wiąże się też z nową ustawą o postępowaniu w sprawie nieletnich, która weszła w życie od września ubiegłego roku, ale też wzrostem spraw dotyczących konfliktów i przemocy rówieśniczej. Uznaliśmy, że konieczne jest stworzenie takiego bloku szkoleń, by uczyć przyszłych pełnomocników, obrońców jak reprezentować dzieci, jak stosować nowe przepisy. Dlatego tak ważna jest wrażliwość na tego konkretnego podsądnego czyli dziecko i wiedza - co zrobić by w takich sprawach być też wsparciem dla sądu. Będą to zajęcia obowiązkowe dla całego drugiego roku aplikacji w Warszawie. Chcemy by osoby, które czują, że mogą i mają predyspozycje do tego by reprezentować dzieci w sądzie, szły właśnie w tym kierunku. Jest takie zapotrzebowanie, ważne by byli to prawnicy, którzy wiedzą jak postępować z dziećmi i jak je reprezentować. A wszystko po to, by dzieci miały zapewnioną jak najlepszą pomoc prawną.

Czytaj: Od nowego roku zmiany w aplikacji radcowskiej >>

Przypomnijmy, że w lutym 2024 wejdą w życie przepisy dotyczące list adwokatów i radców specjalizujących się w prawach dzieci.

Idziemy z duchem oczekiwań. Jest zapotrzebowanie na fachowców z obszaru wsparcia dzieci, bo jest tych spraw dzieci więcej i chcemy być dobrą reprezentacją dzieci. Warto też podkreślić, że dzieci mają świadomość prawną i chcą być reprezentowane przez pełnomocników. Ale to nie jedyne zmiany. Zmieniamy też miejsca odbywania aplikacji adwokackich w Warszawie. Chcemy podkreślić jakość usługi świadczonej dla aplikantów, by sale były zaadaptowane, z dostępem do dobrze działającego wifi, sprzętu. Nawiązujemy współpracę z podmiotem, który będzie dostarczał nam takich usług. Część zajęć pozostanie oczywiście w formie zdalnej - i mam tu na myśli np. wykłady.

Czytaj w LEX: Prawo dziecka do wyrażania własnych poglądów >

Od 2021 r. warszawscy aplikanci mogą też korzystać z mentoringu. Czy program się sprawdził?

Ten projekt będzie również kontynuowany, bo to jest produkt  dla tych osób, które dostają się na aplikację adwokacką, mają trzy miesiące do ślubowania - czyli są w okresie przejściowym i np. poszukiwania zatrudnienia, patrona, a nie do końca wiedzą czego mogą się po naszym zawodzie spodziewać. Chodzi - przypomnijmy - o swoiste nieformalne relacje, kilka spotkań w kancelariach, rozmowy na temat zawodu, sposobu wykonywania zawodu. Cel to uświadomienie młodym ludziom co ich czeka i być może pomoc w wybraniu kierunku przyszłej działalności.

Ile osób może w tym wziąć udział?

Doświadczenie mentoringu pokazuje, że zainteresowanie oscyluje wokół 20, 25 osób - tyle zgłosiło się w pierwszym roku, znacznie mniej w drugim. Bo to jest program skierowany do tego grona, które nie wie jak sobie poradzić w gąszczu poszukiwania pracy, kancelarii - to jest dla nich nowa kwestia. Co ważne, będziemy również kontynuować program TUTOR. To narzędzie sprowadza się do tworzenia grup tutoringowych z wiodących obszarów prawa, które prowadzi adwokat specjalizujący się w danej dziedzinie i przekazujący nie tylko wiedzę praktyczną, ale też z zakresu etyki zawodowej.

Zobacz też w LEX: Wizerunek kancelarii prawnej - jak mu pomóc? >>

 

Samo rozwiązanie zostało wprowadzono w lutym br.

I ORA w Warszawie właśnie przyjęła moje sprawozdanie z tego pierwszego okresu. Ale co ważne - zarówno aplikanci, jak i sami tutorzy, pozytywnie to narzędzie ocenili. Jest zatem oczekiwanie, że będzie kontynuowany w obecnym i przyszłym roku szkoleniowym. Poszerza bowiem wiedzę prawniczą wśród aplikantów, którzy nie zawsze mają taki kontakt z patronem, jakiego by sobie życzyli, czasem nawet bez winy z czyjejkolwiek stron.

Czytaj też w LEX: Parafianowicz Joanna, Nowe zasady promowania usług prawnych przez adwokatów >

Coś wymaga poprawy?

Zauważyliśmy kilka rzeczy. Przykładowo, aplikanci ochoczo zapisują się do grup tutoringowych, natomiast później z frekwencją jest już gorzej. Np. jest 15 chętnych do określonej grupy, a potem ta liczba znacznie zmniejsza się - co dla tej kameralnej grupy jest oczywiście bardzo korzystne. Kolejną kwestią jest to, że nasze doświadczenia pokazują, iż tutoring powinien być adresowany do konkretnego rocznika aplikacji. Grupa tutoringowa z prawa karnego na pierwszym roku, prawo cywilne na drugim itd. I to powinno być spójne. Dlaczego? Bo zdarzały się przypadki, że np. aplikant z trzeciego roku uczestniczył w tutoringu z zakresu prawa karnego dla aplikantów z pierwszego roku. I... grupę dominował, bo miał zdecydowanie większą wiedzę praktyczną i teoretyczną, niż pozostali uczestnicy. Dlatego będziemy zapewne dedykować grupy do konkretnego rocznika.

Czytaj w LEX: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >

Co w takim razie z patronami?

Zawód adwokata jest zawodem rzemieślniczym, którego nauczyć się można wyłącznie w praktyce, obserwując i współpracując z osobą, która ten zawód wykonuje już jakiś czas i posiada stosowne doświadczenie. Dlatego tradycyjnie relacja patronacka jest tak ważna i dlatego kładziemy na nią wciąż tak duży nacisk. I tu pojawia się wyzwanie. Charakter odbywania aplikacji w Warszawie spowodował, że ona nie może być taka jak wiele lat temu, kiedy aplikantów i adwokatów było znacznie mniej. Dzisiaj mówimy o ok. 500 aplikantach na każdym roku szkolenia, mamy 6 tys. adwokatów wykonujących zawód w obrębie izby warszawskiej, więc i formuła patronacka musi przejść pewną ewolucję. Musi pozostać, bo tego zawodu nie da inaczej uczyć, niż poprzez praktykę. Ale korzystając z nowych narzędzi, jakimi są m.in. mentoring czy tutoring, możemy wprowadzać praktyczną wiedzę i dzielić się doświadczeniem w nieco inny sposób niż tradycyjny i powszechnie w całej Polsce stosowany. To co zauważyliśmy, patronat sprawdza się gdy aplikant praktykuje w kancelariach, natomiast jeśli wykonuje inną formę zawodu - np. pracując na stałe w dużej instytucji stosującej prawo - zaczyna się problem z dostępnością tej relacji.

Czy tu ma pomóc tutoring?

Tak, taki jest jego cel. Przy czym nasza ORA już jakiś czas temu zdiagnozowała problemy z patronatem. Stąd akcje związane z jego propagowaniem - choćby akcja „Uczeń mistrz", która polegała na upowszechnianiu nagrań z wypowiedziami przedstawicieli różnych pokoleń aplikantów i adwokatów, dotyczącymi tego co im dał patronat, dlaczego jest ważny, jakie są wartości wynikające z utrzymania tej relacji, poprzez pokazywania świadectwa jak sobie radzą te osoby, które skorzystały z korzyści patronatu. A także projekt HR w świecie prawniczym czyli aplikant adwokacki w poszukiwaniu pracy.

Zobacz nagranie szkolenia w LEX: Jak założyć własną kancelarię prawną krok po kroku > 

Pani Dziekan, co pewien czas wraca też kwestia wynagradzania aplikantów wykonujących pracę zleconą przez patrona.

Jeśli chodzi o wynagradzanie aplikantów, to nasza ORA, jak każda w Polsce stoi na stanowisku, że za realizowaną pracę należy się wynagrodzenie. W każdej formule. Przygotowane przez NRA projekty umów patronackich przewidują różnorodną formułę współpracy patrona z aplikantem, która przewiduje, że za pracę aplikantowi należy zapłacić. Samorząd nie ma jednak możliwości ingerowania w indywidualna relacje i podejmowaną działalność zawodową przez adwokata tak długo, jak nie mamy informacji, że w jakimś zakresie działa ze szkodą dla aplikanta. Tam gdzie aplikant zostaje poszkodowany przez działalność patrona może znaleźć zrozumienie u nas w ORA. I odwrotnie - także adwokat poszkodowany, w jakimś zakresie przez działania aplikanta może się do nas zwrócić. Mówię tutaj o działaniach mediacyjnych, wspierających, polubownych. Cały czas też apelujemy, aby te relacje były uczciwe.

Zobacz w LEX: Marketing prawniczy a zasady etyki zawodu >