Prof. Zoll powiedział w czwartek rano na antenie radia TOK FM, że współpracował z Czaplickim jako szefem Krajowego Biura Wyborczego w czasie kiedy sam kierował Państwową Komisją Wyborczą i ma jak najlepszą ocenę w tym zakresie.
Więcej: Szef KBW podał się do dymisji; przestanie pełnić funkcję 1 grudnia>>>
Apelował też, by oddzielać problemy związane z niesprawnością systemu informatycznego od generalnych ocen dotyczących pracy Komisji i Krajowego Biura Wyborczego. – Zawsze uważałem i teraz to potwierdzam, że jedną z rzeczy które udało nam się w Polsce zrobić dobrze w minionym ćwierćwieczu, jest system wyborczy. Tylko trzeba odróżnić system wyborczy i nadzór nad prawidłowością przebiegu i uczciwością wyborów od spraw technicznych. Awaria systemu jest czymś złym, ale takie rzeczy zdarzają się, jak choćby w tym samym czasie na kolei. To trzeba zbadać, ale pewne wnioski już są oczywiste. Jeśli na zorganizowanie wyborów przeznacza się zbyt mało pieniędzy, a na zakup systemu informatycznego tyle, że do przetargu zgłasza się tylko jedna mało znana firma, a inne głośno mówią, że za takie pieniądze nie da się tego dobrze zrobić, to trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Ale nie ma podstaw do twierdzeń, że wybory są nieuczciwe, że są jakieś nieprawidłowości dotyczące obliczania ich wyników – mówi prof. Zoll.
Czytaj: Prezydent uspokaja atmosferę wokół PKW>>>
Jego zdaniem błędem komisji było to, że gdy tylko okazało się, że system szwankuje, nie podjęła decyzji o ręcznym liczeniu głosów. – To musiałoby trochę potrwać, bo wybory samorządowe są bardzo skomplikowane, do liczenia jest znacznie więcej niż w wyborach parlamentarnych, nie mówiąc już o prezydenckich. Wtedy i tak byłyby pretensje o zbyt długie oczekiwanie na wyniki, ale przynajmniej skończyłyby się na ten czas nerwowe spekulacje dotyczące tego systemu informatycznego – mówi prof. Zoll. Jego zdaniem sprawa zakupu złego systemu informatycznego powinna być wyjaśniona, ale zarówno w Państwowym Biurze Wyborczym jak i wszędzie tam, gdzie zapadały decyzje o zasadach poziomie finansowania wyborów.
– Nie są natomiast uzasadnione te szaleńcze ataki na sędziów pracujących w Państwowej Komisji Wyborczej. Nawet jeśli coś zaniedbali w zakresie nadzoru nad pracą Państwowego Biura Wyborczego, to na pewno nie można im zarzucić zaniedbań w odniesieniu do samych wyborów. Przez 25 lat demokratycznej Polski nie było zarzutów co do uczciwości i przejrzystości wyborów. I dobrze by było, by tak zostało – powiedział prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i rzecznik praw obywatelskich, a w latach 90. także przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.