Przepisy o alkolockach obowiązują od poniedziałku. Zostały wprowadzone tzw. ustawą o pijanych kierowcach, która zmieniła m.in. kodeks karny wykonawczy i ustawę – Prawo o ruchu drogowym.
W zamyśle pomysłodawców ustawy alkolocki miały stanowić dodatkową represję dla kierowców, którym odebrano prawo jazdy za kierowanie w stanie nietrzeźwości.  Kłopot w tym, że do dziś nie powstały przepisy określające wymagania dla tych urządzeń. Szansa zostaje więc na papierze.
– Fakt, że nie ma rozporządzenia, bo ministerstwo zaspało, w żaden sposób nie pozbawia skazanego jego uprawnień. Jeśli taka osoba zwróci się do sądu o skrócenie zakazu, to sąd będzie mógł się do tego wniosku przychylić – twierdzi sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. – Formalnie taka osoba będzie mogła wrócić za kierownicę, ale w rzeczywistości dopóki nie będzie przepisów wykonawczych i tak nie będzie miała z tego żadnych korzyści, bo nie ma skąd wziąć wymaganej przez prawo blokady. Niestety, to nie pierwszy raz, kiedy ministrowie nie zdążają z rozporządzeniami na czas – rozkłada ręce. Więcej>>>