W trwającej od soboty wojnie premiera Donalda Tuska i rządu z dopalaczami, w poniedziałek miał nastąpić kontratak prawników firm dostarczających towar do blisko tysiąca zamkniętych w całej Polsce sklepów. "Metro" próbowało ustalić, kto weźmie w obronę przedsiębiorców przed całą państwową machiną tj. rządem, policją, prokuraturą i inspekcją sanitarną.
Choć na rynku dopalaczy widać zaledwie kilka firm (Kolekcjonerzy.com, Dopalacze.com, Smartshop, Smileshop, Funshop), a towar dostarcza głównie firma pochodząca z Wielkiej Brytanii, to nie udało się ustalić, kto przyjmie wyzwanie i stanie przeciwko premierowi Tuskowi. Nieoficjalnie mówiło się, że tym odważnym będzie stołeczny adwokat Andrzej Werniewicz (był oskarżycielem posiłkowym w głośnym procesie "Inki"), ale w rozmowie z "Metrem" zapewnił, że się takich spraw nie będzie brał, bo nie chce, by jego dziecko padło ofiarą dopalaczy. Jednak na pytanie czy podoba się mu działanie rządu odpowiedział, że nie, bo państwo nagina prawo.
Podobnie mówią inni znani adwokaci: dopalacze szkodzą dzieciom i niech rząd rozprawi się z handlującymi nimi firmami. Nie chcą być też kojarzeni z kojarzoną negatywnie wśród Polaków sprawą.
Źródło: Metro