Sale sądowe wyposażono w nowoczesne systemy nagrywania dźwięku i obrazu, które pozwalają na sfilmowanie zeznających świadków, stron oraz wystąpień pełnomocników i sędziów. Zdaniem adw. Miki-Kopeć można zaryzykować i założyć, że płyty z nagraniami z posiedzeń sądowych staną się powszechnymi audiobookami w samochodach pełnomocników i sędziów.
Większość z nas prawników jest wzrokowcami; potrafi szybko wyłapać z wielostronicowych protokołów zawierających zeznania świadków, stron bądź biegłych te najważniejsze elementy, które potem stanowią o właściwym postawieniu zarzutów apelacyjnych. Jak z wielogodzinnego zapisu audio wychwycić, że świadek X zeznający 1 września 2011 roku złożył odmienne zeznania co do ważnych faktów, aniżeli świadek Y zeznający 1 lipca następnego roku? Protokół pozwalał na prosty zabieg zestawienia kartek papieru i ich porównania. Zapis dźwięku takiej możliwości nie daje; nie daje również możliwości uważnego prześledzenia ustnych uzupełniających przesłuchań biegłych, których powołanie opiera się na konieczności poznania wiedzy, nierzadko bardzo skomplikowanych dziedzin nauki - uważa adwokat Mika-Kopeć.
Źródło: Rzeczpospolita