Zmiana stawek VAT, jak każda modyfikacja systemu podatkowego, wpływa na życie przedsiębiorców niosąc z sobą konsekwencje natury prawnej, ekonomicznej, organizacyjnej, technicznej a nawet marketingowej. Nie wydaje się aby obowiązujące od stycznia 2011 zwiększenie stawek o 1punkt procentowy (nowe stawki to 5, 8 i 23 procent) miało prowadzić do jakichś szczególnych perturbacji, gdyż polscy przedsiębiorcy mieli wiele okazji by przywyknąć do zmian prawa podatkowego i po wielokroć wykazać się niezbędną elastycznością - mówi Jarosław Ostrowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii Nowakowski & Wspólnicy.

Według Ostrowskiego, zasadniczo VAT jest tzw. podatkiem konsumpcyjnym co oznacza, że jego ciężar ekonomiczny ponosi ostateczny nabywca towaru czy usługi. Ta podstawowa reguła podatku od wartości dodanej w swoim założeniu czyni go neutralnym dla przedsiębiorców, którzy do swojej ceny kalkulowanej wg wartości netto dopisują odpowiednią stawkę VAT. W tym kontekście nie ma znaczenia czy producent doliczy hurtownikowi 23 czy 22 procent podatku, ponieważ ten ostatni i tak przeniesie go na detalistę a na konsumenta. Trzeba jednak pamiętać, iż w niektórych sytuacjach może powstawać bariera popytu po stronie konsumentów, dla których niektóre dobra (zwłaszcza te, które nie zaspokajają podstawowych potrzeb) staną się zwyczajnie za drogie. Może to np. dotyczyć książek, w odniesieniu do których VAT rośnie z zera do 5%. - Tutaj należy jednak wyraźnie podkreślić, że podwyżka nie jest pomysłem rządu lecz realizacją regulacji europejskich, które obligują Polskę do zmiany stawki - powiedział Ostrowski dla serwisu ABC Podatki.

Z drugiej jednak strony wzrost VAT może paradoksalnie być pozytywnym czynnikiem wzmagającym konkurencję, gdyż pośrednio otwiera on drogę do lepszego zarządzania i poszukiwania oszczędności po stronie kosztów przy jednoczesnym zachowaniu niezmienionej ceny. - Optymizm ? Owszem. Miejmy nadzieję, że nie naiwność. Niestety poprzednie zmiany stawek były często wykorzystywane jako uzasadnienie podwyżki cen – przecież „wszystko drożeje” wskutek wzrostu VAT. Cóż, czas i niewidzialna ręka rynku pokażą jak będzie naprawdę. Optymistyczne założenie o neutralności wzrostu stawek VAT dla przedsiębiorców jest prawdziwe tylko na tle anonimowej grupy. W praktyce nie musi być aktualne dla konkretnych sytuacji. Trzeba bowiem pamiętać, że w ślad za zmianą stawek w wielu przypadkach niezbędne będą czynności techniczne takie jak dostosowanie oprogramowania fakturującego i księgowego, wprowadzenie nowych stawek do kas fiskalnych, przeceny towarów przekazywanych do sprzedaży itd. Te pozornie niewielkie wydatki będą miały zgoła różne znaczenie dla poszczególnych podmiotów w zależności od ich zamożności - powiedział Jarosław Ostrowski.

W sensie prawnym zmiana ciężarów podatkowych wpływa na wykonywanie już zawartych (również w trybie zamówień publicznych) umów. Spokojnie mogą spać ci, którzy zadbali o to by w kontraktach zawrzeć postanowienia automatycznie podwyższające cenę na wypadek zmiany stawek VAT. Pozostali mogą być zmuszeni do finansowania ich podwyżki z własnej kieszeni. - Trzeba bowiem pamiętać, że zmiany przepisów podatkowych nie powodują automatycznej waloryzacji ustalonych w umowach świadczeń. Przeciwnie – w tym zakresie niezbędne jest cywilnoprawne porozumienie stron. Podwyżka VAT może być szczególnie dotkliwa dla wykonawców zamówień publicznych, którzy podpisali umowę z tzw. ceną maksymalną bez możliwości jej uaktualnienia w przypadku podwyżki podatku. Wydaje się bowiem, że w takim przypadku uzyskanie zmiany ceny będzie trudne - powiedział Ostrowski.

ZOBACZ FILM O PODWYŻCE STAWEK PODATKU VAT.